Głównym faworytem prezesa PiS na kandydata w wyborach prezydenckich ma być szef IPN Karol Nawrocki. Rozważani mają być jednak również inni politycy z Nowogrodzkiej: Przemysław Czarnek czy Tobiasz Bocheński, ale przewija się także nazwisko Mateusza Morawieckiego. – Mateusz Morawiecki nie będzie wskazany, bo gdyby był wskazany, to znaczy, że idziemy prosto na przegraną – tak były minister edukacji wypowiedział się o byłym premierze.
Przemysław Czarnek został w piątek zapytany o kandydata Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Były minister edukacji ma być w gronie polityków rozważanych przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jednak według doniesień różnych mediów największe szanse ma szef IPN Karol Nawrocki.
– Ktoś puścił informację do mediów o tym, że mój przyjaciel Karol Nawrocki jest kandydatem na prezydenta, z czego bym się bardzo cieszył oczywiście, natomiast nie ma takiej decyzji jeszcze – powiedział Czarnek w rozmowie z Radiem Wnet.
PiS szuka kandydata na prezydenta. A Czarnek uderza w Morawieckiego
Przypomnijmy, że informację o „kandydacie Nawrockim” podały „Fakt” czy Polsat News, ale też prawicowe media, takie jak TV Republika i wPolsce24. Zdaniem posła PiS któryś „ze stronników jednego z kandydatów puścił informację bez konsultacji pewnie z centralą, skoro było dementi”. – Ja tylko na tym opieram swoją tezę – zaznaczył Czarnek.
Jednocześnie wyraził nadzieję, że na niedzielnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie dojdzie do ogłoszenia kandydata jego partii. – Już chcemy tego kandydata wszyscy w PiS, bo już chcemy jeździć po Polsce z kandydatem na sztandarze – powiedział.
I zapewnił, że nie będzie szefem sztabu wyborczego, bo się na tym „nie zna”. – Będę pomagał każdemu kandydatowi, który będzie wskazany przez PiS – zapowiedział.
Następnie Czarnek zawyrokował, że kandydatem PiS na prezydenta nie będzie na pewno Mateusz Morawiecki. – Nie będzie wskazany, bo Mateusz Morawiecki, gdyby był wskazany, to znaczy, że idziemy prosto na przegraną w wyborach prezydenckich. Dlatego, że nie poprze Mateusza Morawieckiego cały elektorat prawicowy, bo nie poprze go Konfederacja i wyborcy Konfederacji – skwitował.
I wyjaśnił, dlaczego tak uważa:
Czarnek podkreślał między słowami, że gdyby Morawiecki wystartował w wyborach prezydenckich, nie miałby szans w drugiej turze, co z kolei oznaczałoby wprowadzenie rządów autorytarnych w Polsce. Przestrzegał na przykład, że jeśli prezydentem nie zostanie kandydat PiS, Radio Wnet, z którym rozmawia, nie przetrwa do jesieni.
Była posłanka PiS: Kaczyński postawi na Morawieckiego
Kilkanaście godzin temu media informowały, że decyzją Jarosława Kaczyńskiego kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki. Doniesienia te zdementowali później rzecznik partii Rafał Bochenek i Mariusz Błaszczak.
Emocje podsyciła teraz Elżbieta Jakubiak, była posłanka i dawna współpracownica prezesa PiS. Jej zdaniem to właśnie Mateusz Morawiecki powalczy o najważniejszy fotel w kraju. Jej zdaniem „plan jest prosty”.
W wywiadzie dla „Wprost” stwierdziła, że bez względu na wynik prawyborów w Koalicji Obywatelskiej kandydat PiS i tak będzie musiał walczyć z rozpoznawalnym rywalem. I dlatego na polityka takiego samego kalibru musi postawić partia z Nowogrodzkiej.
– Gdybym doradzała w kampanii, to oparłabym ją na postaci znanej i sprawdzonej. I myślę, że Kaczyński postawi na Morawieckiego. Plan jest prosty – jeśli nie zdobędziemy urzędu prezydenta, jesteśmy skazani na marność, brak kasy, nicość. Prezes musi pokazać, że jego decyzja jest podsumowaniem racjonalnych przemyśleń, sytuacji, które zna z przeszłości – stwierdziła polityczka, która była ministrem sportu i turystyki w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a w latach 2005-2007 szefową Gabinetu Prezydenta.
– Tusk kalkuluje w ten sam sposób. Zastanawia się, jak pozyskać dodatkowe głosy w drugiej turze – dodała i podkreśliła, że „zbudowanie pozycji Czarnka czy Nawrockiego wymagałoby ogromnych nakładów finansowych i czasu”. – A PiS nie ma ani jednego, ani drugiego – powiedziała Jakubiak.