Skip to main content

W miastach Francji odbyły się w sobotę demonstracje przeciw przemocy wobec kobiet. Choć okazją jest międzynarodowy dzień przeciw tej przemocy, to we Francji kontekst jest szczególny: to proces sądowy w Awinionie, w którym o gwałt oskarżonych jest 50 mężczyzn.

Demonstracje odbyły się m.in. w Marsylii, Paryżu, Amiens, Bordeaux i Lille. Do udziału w nich wezwało około 400 organizacji i osobistości. Protestowano przeciwko wszelkiego rodzaju przemocy: fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, seksualnej. Uczestnicy manifestacji apelowali też o edukowanie społeczeństwa, począwszy od najmłodszych lat.

Francją wstrząsnął trwający w Awinionie proces Dominique’a Pelicota, oskarżonego o to, że podawał swojej żonie leki psychotropowe i zapraszał mężczyzn, z którymi nawiązał kontakt przez internet, by uprawiali z nią seks, gdy była nieprzytomna. Jak wynika z zeznań tych współoskarżonych, żaden z nich nie zadał sobie pytania, czy seks odbywa się za zgodą kobiety. Zdaniem wielu obserwatorów proces unaocznia skalę przyzwolenia na gwałt. Ofiara – Gisele Pelicot – zażądała jawnych rozpraw, by w ten sposób przełamać barierę milczenia i wstydu towarzyszącego ofiarom gwałtu.

Uczestnicy demonstracji żądali od władz poprawy polityki zapobiegania przemocy, zwiększenia wydatków na walkę z tym zjawiskiem i skuteczniejszej edukacji dotyczącej równości.

Prezydent Emmanuel Macron na początku swojej pierwszej kadencji w 2017 roku obiecał, że równość będzie jednym z priorytetów jego rządów. Opowiedział się również za wpisaniem kryterium zgody do prawnej definicji gwałtu. Podjęto inicjatywy w tym kierunku w parlamencie, ale do tej pory nie doszło do zmian w kodeksie karnym.

tkwl/PAP