Skip to main content

W odpowiedzi na krok USA Putin uderzył międzykontynentalnym pociskiem balistycznym w miasto Dniepr w Ukrainie. Chociaż trafił on w zamkniętą fabrykę, był to kolejny krok zwiększający napięcie między mocarstwami. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem eskalacji jest powtórka z końcowej fazy kryzysu kubańskiego.

„Trump i Putin albo wkrótce się zgodzą, albo już się zgodzili”

Przeprowadzono już co najmniej dwa ataki na terytorium Rosji. Pierwsze uderzenie z wykorzystaniem ATACMS nastąpiło na magazyn wojskowy w obwodzie briańskim. Drugi atak przy użyciu brytyjskich rakiet Storm Shadow nastąpił na centrum dowodzenia zgrupowania rosyjskich wojsk w obwodzie kurskim. Doprowadziło to do eskalacji napięć w relacjach z Rosją.

Mówiąc o powtórce z kubańskiego kryzysu rakietowego, mam na myśli następujący scenariusz: w ostatniej chwili Trump dzwoni do Putina, ratują świat przed katastrofą, wszyscy oddychają z ulgą. Pytanie tylko, kiedy zadzwonią: po pierwszym uderzeniu nuklearnym czy przed.

Niektóre tragikomiczne momenty (np. rzekomo przypadkowy telefon Zacharowej w trakcie briefingu) każą nam myśleć, że wszystko jest wielkim nuklearnym blefem, a Putin, po pierwsze, wspiął się tak wysoko na drabinę eskalacyjną, że będzie musiał z niej zejść, a po drugie, że Rosja nie ma strategicznej potrzeby doprowadzenia eskalacji do uderzenia nuklearnego, z wyjątkiem demonstracji urażonego ego dzieciaka.

Zasadniczo wygląda na to, że Trump i Putin albo wkrótce się zgodzą, albo już się zgodzili. A świta prezydenta Bidena postanowiła sabotować to porozumienie, doprowadzając świat na skraj katastrofy nuklearnej. Wszystko, byle tylko wkręcić Trumpa.

Zwróćmy uwagę na dwie rzeczy.

„Zełenski nie był zadowolony z tego planu”

Po pierwsze, przyznanie Ukrainie prawa do użycia ATACMS na terytorium Rosji na tym etapie nie może odwrócić losów wojny konwencjonalnej.

Kurs ten jest zdeterminowany przez strategiczne (udane) decyzje Putina i strategiczne błędy prezydenta Zełenskiego. Głowa ukraińskiego państwa m.in. zwolniła Załużnego ze służby z powodów politycznych i zdezorganizowała zarządzanie armią.

Prezydentowi Zełenskiemu nie udało się zbudować fortyfikacji na drodze armii rosyjskiej (chociaż pieniądze na te fortyfikacje zostały przydzielone i zniknęły w nieznany sposób). Prezydent Zełenski opóźniał mobilizację, a w tym czasie rosyjskie pociski niszczyły ukraińską artylerię. Zachodni politycy otwarcie twierdzą, że do 50 proc. zachodniej pomocy dla Ukrainy zostało zrabowane pod rządami Zełenskiego.

Gdyby Załużny pozostał na czele armii, gdyby mobilizacja została przeprowadzona na czas, a nie odroczona ze względów politycznych, gdyby zbudowano fortyfikacje — armia rosyjska po prostu rozbiłaby się o te umocnienia, tak jak Siły Zbrojne Ukrainy wykrwawiły się w walkach o tereny umocnione w Zaporożu.

Zełenski działał w nadziei na uzyskanie pomocy od rządzącego aparatu Partii Demokratycznej w USA. Jego kalkulacja zakładała, że Ukraina nie może przegrać. Im gorzej działo się w Ukrainie, tym bardziej USA były skazane na zaangażowanie się w wojnę. Kalkulacja była taka, że dopóki Zełenski będzie walczył z Putinem, przegra. A gdyby wybuchła wojna światowa, Ukraina odniosłaby zwycięstwo dzięki zaangażowaniu USA.

Przed wyborami Zełenski przyjechał do USA z „planem zwycięstwa”, który w zasadzie wyglądał następująco. USA miały zgodnie z nim pójść na wojnę o Ukrainę z tego powodu, że Zełenski zwolnił zdolnych generałów, nie zbudował fortyfikacji i nie zmobilizował armii.

Administracja Bidena zaproponowała inny plan. Polegał on na zamrożeniu wojny wzdłuż linii frontu i kontynuowaniu negocjacji. Zakończenie wojny miało zjednać poparcie Kamali Harris przed wyborami.

Zełenski jednak nie był zadowolony z tego planu. W przypadku zamrożenia wojny musiałyby się odbyć wybory, a wybory byłby „katastrofalne dla Ukrainy”, jak informował nas spokojnym głosem prezydent Zełenski. O wiele ważniejsze jest skoncentrowanie się na walce o demokrację.

Trump wygrał. Sytuacja Zełenskiego jeszcze się pogorszyła. Rosyjski walec wojskowy, nieubłaganie posuwając się naprzód, zmielił ukraińskie wojska w Donbasie. Front rozpadał się krok po kroku. Sytuacji nie uratowała nawet walka w obwodzie kurskim, gdzie zakrojone na szeroką skalę ataki wojsk rosyjskich doprowadziły do znikomych postępów Rosji i ogromnych strat armii Putina.

„Ukraina miała podzielić los Afganistanu”

W końcu zgrupowanie kurskie armii rosyjskiej liczy 50 tys. ludzi, podczas gdy 300 tys. Rosjan walczy w Donbasie. Z tego jasno wynikają priorytety Putina. Można nawet podejrzewać, że przyczółek kurski dla Putina, przy całym jego politycznym upokorzeniu, jest wspaniałym narzędziem do utrzymywania w walce najlepszych ukraińskich jednostek, których tak bardzo brakuje w Donbasie.

Trump jednoznacznie dał do zrozumienia, że oczekuje ustępstw zarówno ze strony Putina, jak i Zełenskiego. Nowe porozumienie stawało się rzeczywistością na naszych oczach. Retoryka Zełenskiego i jego biura zaczynała być tymczasem coraz bardziej desperacka. Zełenski oświadczył, że Ukraina jest suwerennym krajem, któremu USA nie mogą niczego dyktować, co wywołało złośliwą uwagę Elona Muska: „jego poczucie humoru jest niesamowite”.

A potem — w tej sytuacji — Biden nagle spełnił życzenia Zełenskiego, z których tak śmiano się w Waszyngtonie podczas jego wizyty. Dlaczego? Aby utrudnić życie Trumpowi.

Pociski dalekiego zasięgu nie zmienią teraz sytuacji strategicznej, ponieważ większość składów i lotnisk rosyjskiej armii już dawno została rozproszona lub przeniesiona poza zasięg ATACMS. Ale z pewnością miałyby one miażdżące znaczenie półtora roku lub dwa lata temu.

Wtedy jednak administracja Bidena nie dała ATACMS-ów. Co więcej. Potem, pod wpływem szantażu nuklearnego, zmieniła plan wojny w Ukrainie.

Plan ten najwyraźniej przeszedł przez trzy etapy. W pierwszym etapie — opisanym dość wymownie w niedawnej książce Boba Woodwarda — administracja Bidena zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić, że jeśli nadal można było jeszcze uniknąć wojny, stanie się ona nieunikniona. Putin został wówczas zapewniony, że wojna nie wykroczy poza Ukrainę, nie będzie zaangażowania wojsk amerykańskich.

Putin miał zostać zaduszony przez sankcje z udziałem Chin i Indii, a Ukraina miała podzielić los Afganistanu: wojna partyzancka na podbitej Ukrainie miała zniszczyć Putina i zetrzeć go z powierzchni ziemi. Wówczas — 19 lutego 2022 r. — Kamala Harris na spotkaniu z Zełenskim w odpowiedzi na jego pytanie: „Co powinienem zrobić?”, odpowiedziała: „Pomyśl o rządzie na uchodźstwie”.

„Jest tylko jedna rzecz, na którą można mieć nadzieję”

Kolejny etap nastąpił w kwietniu 2022 r., kiedy stało się jasne, że plan Załużnego, wbrew oczekiwaniom administracji Bidena, zadziałał. Generałowi Załużnemu udało się zadać siłom rosyjskim ogromne straty, Putin zażądał pokoju, a negocjacje rozpoczęły się w Stambule.

Następnie administracja Bidena dała jasno do zrozumienia, że jest gotowa dostarczyć Ukrainie potężniejszą broń. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin precyzyjnie nakreślił cele tych dostaw 24 kwietnia, dwa dni przed pierwszym spotkaniem Grupy Kontaktowej do spraw Obrony Ukrainy, zwanej w skrócie grupą Ramstein, „Chcemy, aby Rosja została osłabiona do tego stopnia, aby nie mogła robić takich rzeczy, jak robi teraz na Ukrainie”.

Trzeci etap nastąpił w październiku 2022 r., po udanej ofensywie ukraińskich sił zbrojnych w obwodzie charkowskim. W tym czasie Biały Dom otrzymał wiadomość, że Putin jest gotowy do użycia broni jądrowej.

Wszyscy światowi przywódcy, od Xi Jinpinga po Narendrę Modiego , wyrazili swoje zaniepokojenie. Odbyła się również rozmowa telefoniczna między generałem Markiem Milleyem, przewodniczącym Połączonych Szefów Sztabów, a Gierasimowem, szefem rosyjskiego sztabu generalnego, podczas której Milley zapytał, w jakich warunkach Rosja może użyć broni jądrowej.

— W przypadku katastrofalnej porażki na polu bitwy — odpowiedział Gierasimow.

— Cóż, w takim razie wszystko w porządku. Moja analiza sytuacji na polu bitwy pokazuje, że nie poniesiecie katastrofalnej porażki — zapewnił go generał Milley.

Wkrótce po tej rozmowie Siły Zbrojne Ukrainy — zamiast, jak nalegał generał Załużny, zaatakować korytarz lądowy , wówczas całkowicie niebroniony, pozbawiony fortyfikacji i wojsk — rozpoczęły krwawy, wyczerpujący atak na masę wojsk rosyjskich w pobliżu Chersonia.

Zamiast podcinać niezabezpieczoną gałąź, na której wisiała grusza, Ukraińcy zaczęli długo i krwawo potrząsać samą gruszą, ponosząc ciężkie straty.

Następnie Siły Zbrojne Ukrainy zostały wyczerpane pod Bachmutem. A potem, latem 2023 r., niedostatecznie zaopatrzona i słabo obsadzona armia ukraińska otrzymała rozkaz rozbicia się o fortyfikacje zbudowane przez Surowikina na Zaporożu.

W każdym z tych momentów — zarówno w 2022, jak i 2023 r. — przekazanie ATACMS i innej ważnej broni do Ukrainy odwróciłoby losy wojny. Jakie ATACMS! Samo zezwolenie armii ukraińskiej na natarcie na korytarz lądowy jesienią 2022 r. oznaczałoby dotarcie Sił Zbrojnych Ukrainy na Krym.

„Zwycięstwo Trumpa zmieniło wszystko”

Ale wtedy administracja Białego Domu zakazała ukraińskiej armii zwycięstwa. W dużej mierze właśnie z powodu zagrożenia nuklearnego ze strony Putina. Uważali, że osaczony dyktator z dużym prawdopodobieństwem użyje broni jądrowej, a oni nie chcieli go osaczać.

Zwycięstwo Trumpa zmieniło wszystko. Jest tylko jedna rzecz, na którą można mieć nadzieję: że Trump wykorzysta obecną sytuację, aby triumfalnie ogłosić rozwiązanie kubańskiego kryzysu rakietowego 2.0.

To, że Putin rozpoczął tę wojnę, to zbrodnia i jego błąd. Ale to nie zmienia faktu, że Demokraci przez dwa lata bali się osaczyć Putina, a w końcu osaczyli Zełenskiego, dając mu ATACMS zbyt późno.