Skip to main content

George Russell pewnie wygrał wyścig o GP Las Vegas 2024 po starcie z Pole Position. Drugie miejsce zajął Lewis Hamilton, który przebił się z dalszej pozycji, co dało Mercedesowi pierwszy dublet od dwóch lat. Mistrzowski tytuł zapewnił sobie Max Verstappen.

Drugi wyścig F1 na torze Las Vegas Strip Circuit był niezwykle spokojny, nie doszło do żadnych kraks ani neutralizacji. Dwóch zawodników wycofało się z rywalizacji z powodu usterek technicznych, ale zjechali do alei serwisowej, więc nikomu nie przeszkodzili. Żółte flagi jeśli były to tylko na moment, bo kierowcy nie popełniali błędów. Zawody rozgrywano w niskiej temperaturze, która wynosiła kilkanaście stopni Celsjusza, co miało bardzo duży wpływ na zachowanie opon i tempo kierowców.

Wyniki wyścigu o Las Vegas 2024
Poz Kierowca Zespół Czas Punkty
1 George Russell Mercedes 1:22:05.969 25
2 Lewis Hamilton Mercedes +7.313s 18
3 Carlos Sainz Ferrari +11.906s 15
4 Charles Leclerc Ferrari +14.283s 12
5 Max Verstappen Red Bull +16.582s 10
6 Lando Norris McLaren +43.385s 9
7 Oscar Piastri McLaren +51.365s 6
8 Nico Hulkenberg Haas +59.808s 4
9 Yuki Tsunoda RB +62.808s 2
10 Sergio Perez Red Bull +63.114s 1
11 Fernando Alonso Aston Martin +69.195s 0
12 Kevin Magnussen Haas +69.803s 0
13 Zhou Guanyu Kick Sauber +74.085s 0
14 Franco Colapinto Williams +75.172s 0
15 Lance Stroll Aston Martin +84.102s 0
16 Liam Lawson RB +91.005s 0
17 Esteban Ocon Alpine +1 lap 0
18 Valtteri Bottas Kick Sauber +1 lap 0
NC Alexander Albon Williams DNF 0
NC Pierre Gasly Alpine DNF 0
Pojedynek o miejsca na podium i omówienie walki w czołówce

Las Vegas dostarczyło kolejny ciekawy wyścig, który szybko zleciał, bo cały czas coś się w nim działo. Jedynym pewnym punktem był George Russell, który prowadził niemal cały czas (z przerwą na pierwszy pit stop) i pewnie dowiózł zwycięstwo po starcie z Pole Position. Russell dobrze wystartował, ale w pierwszej fazie wyścigu bardzo poważnie zagrażał mu Leclerc, który był mocny na początku wyścigu (awansował w pierwszym zakręcie o dwie pozycje). Leclerc podjął próbę wyprzedzania i naciskał, ale bardzo szybko znacząco stracił tempo – pojawiły się problemy na pośrednich oponach. Wyprzedził go Sainz, a zawodnicy Ferrari zaczęli jechać znacznie wolniej, więc Russell spokojnie budował przewagę. Russell przed swoim pierwszym pit stopem (kierowcy szybko zmienili opony, bo pośrednie wystarczały na 10 kółek szybkiej jazdy) miał około 9 sekund przewagi nad drugim kierowcą i od tego momentu w pełni kontrolował wyścig. Na ostatnim przejeździe zbliżał się do niego Hamilton, ale miał starsze opony i zbyt dużą stratę, więc Russell mógł to kontrolować.

Najszybszym kierowcą na torze w wyścigu był Lewis Hamilton, który może bardzo żałować swoich błędów w Q3 w kwalifikacjach, bo kosztowały go one zwycięstwo w wyścigu. Przebił się z dziesiątego pola na drugie miejsce i na mecie stracił tylko siedem sekund do Russella. Gdy Hamilton jechał w czystym powietrzu to był najszybszy. Stracił sporo czasu na przebijanie się przez stawkę, szczególnie w pierwszej fazie, gdy kilku zawodników jechało blisko siebie i w środkowej, gdy miał przed sobą obu zawodników Ferrari. Miał zdecydowanie potencjał na zwycięstwo, ale w czystym wyścigu, gdy nie było neutralizacji, to lider zawsze ma przewagę i niezwykle trudno go dogonić.

Mercedes w ten weekend był najszybszy w każdym treningu, segmencie kwalifikacji i w wyścigu. Dominacja totalna, bo najlepiej pasowały im warunki pogodowe. W tym roku zawsze gdy rozgrywano sesje w chłodniejszych warunkach, to Mercedes nagle okazywał się najszybszy, było tak już na Silverstone i w Belgii. W Las Vegas było jeszcze chłodniej, co działało na ich korzyść. Z jakiegoś powodu ich bolid radzi sobie wtedy najlepiej szczególnie jeździ chodzi o opony. Gdy rywale mieli problemy z grainingiem (granulkowanie opon), to u Mercedesa tego jeszcze nie było widać i utrzymywali dobre tempo. Finałowe dwa wyścigi sezonu będą rozegrane w znacznie cieplejszych warunkach, więc stracą swoje atuty.

Rozczarowane może być Ferrari, bo liczyli tutaj na więcej, mieli mocny początek zawodów, ale później po prostu nie byli dostatecznie szybcy plus pojawiły się wewnętrzne problemy. Kluczowy był pierwszy przejazd na pośrednich oponach. Mocno zaczęli, wyglądało na to, że powalczą o zwycięstwo, ale ich tempo szybko spadło. Wyprzedził ich wtedy Verstappen. Wcześniejsze pierwsze pit stopy oznaczały konieczność jazdy za kierowcami, którzy planowali później zmieniać opony, tracili czas na ich wyprzedzanie i nie byli w stanie w pełni wykorzystać opon. Moim zdaniem na twardych oponach teoretyczne tempo Mercedesa i Ferrari było bardzo podobne. Ferrari przegrało wyścig na pośrednich i przez konieczność wykonania szybszego pierwszego pit stopu. Wracając do ich kierowców, to Leclerc na starcie zyskał dwie pozycje, bo Sainz wyjechał zbyt szeroko w zakręcie i przy okazji zablokował Gasly’ego. Później Sainz odzyskał tę pozycję, co dało mu podium. Leclerc niewiele stracił na mecie i po wyścigu był bardzo zły na Sainza przez team radio, który miał nie grać zespołowo (prawdopodobnie złamał jakieś wewnętrzne ustalenia). Trudno oczekiwać, aby zwolniony z zespołu Sainz mając okazję na podium, być może ostatnie na długi czas, jechał grzecznie za Leclerkiem mając od niego potencjalnie lepsze tempo. Grzeczni i posłuszni kierowcy rzadko wygrywają.

Przeglądowe omówienie innych rezultatów w GP Las Vegas 2024

W GP Las Vegas swój czwarty tytuł mistrzowski zapewnił sobie Max Verstappen, który dojechał na piątej pozycji. Przez pewien czas był drugi, ale ostatecznie nie był w stanie utrzymać tej pozycji. W wyścigu zaprezentował taką formę jakiej można się było spodziewać, bo bolid Red Bulla nie lubi torów z długimi prostymi w tym roku. Chłodniejsze warunki im nie przeszkadzały, ale sam układ toru. Piąta pozycja spokojnie zapewniła mu tytuł z powodu słabości McLarena. Na temat tegorocznego mistrzostwo Verstappena szerzej napiszę osobno, pewnie już po sezonie.

McLaren ma za sobą najsłabszy występ pod względem czystego tempa od bardzo dawna, sprzed poprawek bolidu wprowadzonych w Miami. W chłodnych warunkach zupełnie nie mieli tempa. Było to już widoczne wcześniej w tym roku, ale w Las Vegas było to u nich ekstremalne. Mieli spore problemy z grainingiem i ani w kwalifikacjach ani w wyścigu nie liczyli się w walce w czołówce. Wydaje mi się, że decyzja o zmianie tylnego skrzydła na takie z minimalnym dociskiem po pierwszych treningach była błędna i dobiła ich szanse. Norris był szósty, w końcówce wykręcił najszybsze okrążenie zmieniając opony. Piastri jechał gorzej, dodatkowo miał karę pięciu sekund za złe ustawienie się na polach startowych. Moim zdaniem to był jednorazowy kryzys spowodowany warunkami i w Katarze wrócą do walki o zwycięstwa. Jeśli tak się nie stanie, to znaczy że ostatnie decyzje FIA miały wpływ na ich tempo.

Na wyróżnienie zasługują Nico Hulkenberg i Yuki Tsunoda, którzy wywalczyli punkty, a musieli się o nie bardzo postarać. Walka w środku stawki była wyrównana, decydowały szczegóły i odpowiednie strategie. W przypadku tych zawodników wszystko optymalnie zagrało. Sergio Perez dowiózł jeden punkt, a po drodze wykonał bardzo optymistyczny i efektowny manewr wyprzedzania dwóch kierowców. Ruszał z dalszej pozycji na odwrotnej strategii, nie był to dla niego łatwy wyścig, bo patrząc na potencjał Red Bulla powinien być ósmy.

Lepiej od prognoz pojechali Fernando Alonso i Zhou Guanyu. Nie zdobyli punktów, ale były to w ich wykonaniu dobre zawody. Szczególnie Alonso pojechał dużo lepiej od potencjału, start na miękkich oponach i nieco inna strategia się opłaciły, było blisko punktów. Zhou za to dawno nie zajął tak wysokiego miejsca.

Alpine miało fatalny wyścig. Gasly szybko odpadł prawdopodobnie z powodu awarii silnika. Ocon ruszał z dalszej pozycji, ale gdy zjeżdżał na jeden z pit stopów, to mechanicy nie byli gotowi, musiał przejechać przez aleję serwisową i zjechać na kolejnym kółku. Spory błąd zespołu, który kosztował go kilka pozycji i 11-12 sekund.

Klasyfikacje generalne po GP Las Vegas 2024 można znaleźć tutaj.

Podsumowanie

Wyścig był naprawdę bardzo ciekawy, wiele się działo, dochodziło do manewrów wyprzedzania i walki w różnych miejscach. Wszystko to w sytuacji, gdy nie było neutralizacji. Układ toru w Las Vegas bardzo pasuje obecnym bolidom F1, zapewnia sporo bezpośredniej walki i nieco inny układ sił niż zwykle. Na pewno jest to znacznie ciekawszy nowy tor niż ten w Miami.

Kwestia tytułu mistrzowskiego wśród kierowców jest już rozstrzygnięta. Teraz najciekawiej jest w pojedynku McLarena z Ferrari o mistrzostwo konstruktorów. McLaren wciąż prowadzi, ale dystans miedzy nimi się zmniejszyć. W GP Kataru do zdobycia będzie więcej punktów z uwagi na sprint. Rok temu był to niezwykły wyścig z powodu kłopotów z oponami, w tym roku nie będzie tam upału, ale możemy spodziewać się kompletnie innej rywalizacji niż w Las Vegas.

Na Cyrk F1 znajduje się więcej artykułów na temat Formuły 1.