– Ostatnią sprawą, którą powinni robić politycy, to wyciągać wnioski i komentować tę sprawę już teraz – powiedział Bartłomiej Poboży z Kancelarii Prezydenta w „Śniadaniu Rymanowskiego”, odnosząc się do wpisu premiera Donalda Tuska na temat tragedii na warszawskiej Pradze-Północ, gdzie zmarł postrzelony policjant.
Tusk w mediach społecznościowych napisał, że „nie jestem sędzią, nie ja wydam wyrok, ale powiem, że za śmierć policjanta odpowiada bandzior z maczetą”.
– Służby muszą wyjaśnić tę śmierć. Ta reakcja premiera nie była potrzeba – dodał Poboży. – Gdy wcześniej coś takiego się wydarzało, to opozycja to wykorzystywała. Obecna opozycja tego nie robi. A można by wspomnieć przecież o sytuacji w policji i o wakatach – zaznaczył.
Śmierć policjanta w Warszawie. „Prezydent Trzaskowski nie z tym nie zrobił”
Do sprawy odniosła się posłanka z Lewicy Anna Maria Żukowska, która zwróciła uwagę na problemy kadrowe w policji.
– Te wakaty zaczęły się za rządów PiS, gdy policjantów używano do tłumienia protestów. Kwestią są także niskie zarobki – powiedziała. Jak podkreśliła polityk, „Warszawa to nie tylko wieżowce lewobrzeżnej części miasta”.
– Do zdarzenia doszło po prawej stronie Wisły, na ul. Inżynierskiej, to rejon gangsterskich porachunków. A prezydent Trzaskowski nie z tym nie zrobił. I to przez dwie kadencje – zaznaczyła Żukowska.
ZOBACZ: Co doprowadziło do tragedii na warszawskiej Pradze? Spekulacji jest wiele
Sytuację w policji skomentował także wicemarszałek Sejmu z Konfederacji – Krzysztof Bosak.
– To jest czas, aby komentować tę sprawę. Wydziały kontroli będą się zajmowały wykazywaniem, że wszystko było okej. Ale nic nie jest okej – zaznaczył polityk. Jak przekazał, niewyszkoleni funkcjonariusze są wysyłani w rejony, gdzie kwitnie handel nielegalnymi substancjami.
– Kilka kilometrów od Sejmu są strefy „no go”, gdzie policjanci nie mogą bezpieczne wchodzić – dodał Bosak. – Rząd nie ma żadnego pomysłu, aby to naprawić – podkreślił.
Piotr Zgorzelski z PSL przekazał, że „trzeba mieć duży bagaż złej woli, aby doczepić się do wpisu premiera”. – On piętnuje złoczyńcę – zaznaczył.
Tragedia na Pradze-Północ w Warszawie
W sobotę zmarł policjant postrzelony podczas interwencji na warszawskiej Pradze-Północ. Strzał padł z broni innego funkcjonariusza. Służby zostały wezwane na ul. Inżynierską w Warszawie do agresywnego mężczyzny wymachującego maczetą. To nie był pierwszy incydent z jego udziałem.
– Jesteśmy pogrążeni w smutku, w żałobie. Bardzo ubolewamy nad tym, że straciliśmy naszego kolegę – powiedział rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Robert Szumiata.
ZOBACZ: Nie żyje policjant postrzelony przez kolegę. Zareagował premier
– Na miejsce przyjechał umundurowany patrol policji, który poprosił o to, by przyjechało wsparcie w postaci patrolu nieumundurowanego. W momencie przeprowadzania interwencji, doszło do użycia broni służbowej przez jednego z policjantów, na skutek czego nasz policjant został ranny, zginął – relacjonował. W akcji brała udział czwórka policjantów.
– Na miejscu pracują eksperci z Wydziału Kontroli Komendy Stołecznej oraz Komendy Głównej Policji. Staramy się rzetelnie ustalić wszystkie okoliczności tego zdarzenia – dodał Szumiata. Policja posiada nagrania z kamery nasobnej policjanta oraz nagrania wykonane przez świadków.