Wyniki wyborów są zaskoczeniem dla wszystkich, od polityków i wyborców po socjologów i media. Georgescu to niszowy polityk o skrajnych poglądach, nieposiadający zaplecza partyjnego, który zdobył popularność głównie dzięki kampanii na TikToku. W sondażach przed wyborami mógł liczyć na 4-10 proc. poparcia.
Po zliczeniu głosów z 99,85 proc. komisji Georgescu ma 22,91 proc., a lider socjaldemokratycznej PSD premier Marcel Ciolacu 19,18 proc. Tuż za nim, z wynikiem 19,15 proc. plasuje się liderką centroprawicowej partii USR (Związek Ocalenia Rumunii) Elena Lasconi – wynika z danych Stałego Urzędu Wyborczego.
Wczesne sondaże exit poll sugerowały, że reformatorska kandydatka Elena Lasconi zakwalifikuje się do drugiej tury wyborów prezydenckich przeciwko Ciolacu, ale Georgescu zyskał na popularności podczas liczenia głosów w ciągu nocy.
Wybory w Rumunii. O co trwa rywalizacja?
Prezydent Rumunii, którego kadencja trwa pięć lat, ma znaczące uprawnienia w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz reprezentuje kraj za granicą, podczas gdy premier kieruje rządem i odpowiada za budżet. Obecny prezydent Klaus Iohannis ustępuje po dekadzie pełnienia tej funkcji.
Calin Georgescu. Kim jest?
62-latek jest profesorem uniwersyteckim i międzynarodowym konsultantem do spraw zrównoważonego rozwoju, który przez kilkanaście lat pracował dla różnych organizacji ONZ. Chociaż wcześniej był wymieniany jako potencjalny premier z ramienia skrajnie prawicowego Sojuszu na rzecz Unii Rumuńskiej (AUR), Georgescu ubiega się o prezydenturę jako kandydat niezależny.
Nie był uważany za jednego z faworytów; jeden z sondaży opinii publicznej na początku tego miesiąca wskazał go na szóstym miejscu z poparciem zaledwie 5,4 proc. ankietowanych, według Agencji Reuters.
Co martwi Brukselę?
Georgescu jest w dużej mierze nieznany poza Rumunią, ale jego radykalne publiczne wypowiedzi na temat bezpieczeństwa i polityki zagranicznej wywołają dziś wiele niepokoju wśród europejskich partnerów Rumunii.
W 2022 r. Georgescu twierdził, że amerykańska tarcza antyrakietowa zlokalizowana w południoworumuńskiej wiosce Deveselu jest konfrontacyjna wobec Rosji, a nie pokojowa, powtarzając argumenty Putina.
Georgescu wywoływał kontrowersje w przeszłości, otwarcie popierając Corneliu Codreanu, założyciela faszystowskiego, antysemickiego, ultranacjonalistycznego ruchu Żelaznej Gwardii, oraz Iona Antonescu, który kierował proniemieckim rządem Rumunii podczas II wojny światowej i został stracony za zbrodnie wojenne.
W wyborach prezydenckich Georgescu prowadził kampanię głównie na rzecz zmniejszenia zależności Rumunii od importu, wspierania rolników i zwiększenia krajowej produkcji żywności i energii.
Wydaje się, że Georgescu wykorzystał falę antyestablishmentowych nastrojów, które przed wyborami niektórzy obserwatorzy uważali za korzystne dla innego skrajnie prawicowego lidera, George’a Simiona z AUR.
W poście na Facebooku po oddaniu głosu w niedzielę Georgescu powiedział, że stanął „po stronie tych, którzy czują, że nie mają znaczenia, a tak naprawdę liczą się najbardziej”. Po zamknięciu lokali wyborczych w Rumunii nazwał wynik „niesamowitym przebudzeniem” ludzi.
Co będzie dalej?
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 8 grudnia, w której zmierzą się dwaj najlepsi kandydaci. Wcześniej Rumuni pójdą do urn w najbliższą niedzielę, aby zdecydować, która partia lub partie będą kierować rządem przez następne cztery lata.