Skip to main content
Polska

Mejza pozwał nastolatka, sąd umorzył sprawę w 10 min. Nowe fakty

Autor 25 listopada 2024Brak komentarzy

Łukasz Mejza stracił stanowisko wiceministra sportu i turystyki po reportażu opisującym kulisy jego biznesu. Polityk został oskarżony o „zarabianie na cierpieniu dzieci”. Jego firma miała oferować leczenie na wiele nieuleczalnych chorób. Polityka krytykował wówczas 17-letni Jakub Wróblewski. „Żadnego słowa przepraszam w stosunku do rodziców chorych dzieci, których Mejza próbował oszukać. Mentalne dno”, „Nie ma w polskiej polityce bardziej obrzydliwej postaci niż Mejza” – pisał.

,,Do rodziców nieuleczalnie chorych dzieci, którzy odważyli się ujawnić swoje kontakty z firmą Łukasza Mejzy, trafiły pisma przedprocesowe od obecnego wiceministra sportu – dowiedziała się Wirtualna Polska. Historia kiedyś rozliczy tego człowieka. Tyle i aż tyle”, „Łukasz Mejza to nie jedyny, który lubi kłamać w oświadczeniach majątkowych”,,,Firma Łukasza Mejzy i współpracująca z nią spółka jego asystentki muszą zwrócić ponad sto tysięcy złotych zarobionych ze środków unijnych” – dodawał.

Łukasz Mejza pozwał 17-latka

Mejza za te słowa pozwał nastolatka i zażądał od niego m.in. 50 tys. złotych. Sąd uznał, że licealista nie zniesławił posła swoimi wpisami, a sama sprawa miała zostać rozpoznana w 10 minut. Mejza zaskarżył tę decyzję do sądu okręgowego. Sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami – poinformował TVN24.

– Jeżeli ktoś kłamie, to nieważne ile ma lat, ważne jest to, że od tych wpisów zaczęła się olbrzymia fala hejtu, która od tego czasu wylewana, czyli już przez kilka lat, jest na moją osobę. Dlatego musiałem zainterweniować, bo gdybym nie zainterweniował, to byłoby jak przyznanie racji tym wszystkim kłamstwom – wyjaśnił polityk PiS. Zaznaczył, że chce dać szansę nastolatkowi, aby ten udowodnił kłamstwa w jego oświadczeniu majątkowym.

Łukasz Mejza nie odpuszcza internaucie, który go skrytykował. Jest reakcja

Wróblewski z kolei zarzuty ocenia jako naciągane. – Nie wiem czy są po to, żeby jakoś te sprawę po prostu ciągnąć czy coś innego. To mnie już trochę męczy, bo poseł do niedawna się nie stawiał, dzisiaj o dziwo, pierwszy raz się stawił, więc fajnie, może coś się w końcu wyjaśni – powiedział mężczyzna. Obrońca Wróblewskiego liczy na uniewinnienie swojego klienta.

– Zasadniczo oskarżony jest o to, że podawał dalej w mediach informacje wytworzone nie przez niego, tylko przez inne redakcje, które to zarzuty właśnie skutkują tym, że co do pana posła Mejzy prokurator generalny złożył wniosek uchylenie jego immunitetu – powiedział mec. Mateusz Bogacz. Dodał, że zastanawia się nad złożeniem wniosku o zawieszenie sprawy do momentu ewentualnego wyroku w sprawie karnej dotyczącej zeznania podatkowego Mejzy.

Czytaj też:
Łukasz Mejza straci immunitet? „Zetrę w pył narrację bodnarowskiego prokuratora”
Czytaj też:
„Mejza show” w Sejmie. Tak kuriozalnych słów dawno nie było