Skip to main content

— Szefem mojego sztabu będzie człowiek z mojego pokolenia, człowiek urodzony w latach 80. Paweł Szefernaker. To człowiek, który doskonale radzi sobie z mediami społecznościowymi, ale jest też doświadczonym politykiem. Ten sztab będzie wypadkową między doświadczonymi politykami, ale też znajdą się tam osoby niezwiązane z bieżącym sporem politycznym. Dziś nie chcę zdradzać wszystkich nazwisk — powiedział Karol Nawrocki, potwierdzając tym samym doniesienia Onetu o zaangażowaniu polityka w kampanię wyborczą.

O Szefernakerze wspomniał w poniedziałek podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Prezes IPN ujawnił swoje motywacje. „Wyraz trwogi”

— Ograniczanie finansowania instytucji publicznych, problemy z polskimi dyplomatami…Uznałem, że Polska potrzebuje odpowiedzialności. Polacy dorośli i są gotowi do tego, aby poprzeć kandydata obywatelskiego i bezpartyjnego. Mój start jest wyrazem miłości i odpowiedzialności, ale też trwogi o dzisiejszą Rzeczpospolitą — powiedział, tłumacząc dlaczego podjął decyzję o kandydowaniu.

— Wielkie rzeczy rodzą się w dozie cierpienia. Jesteśmy gotowi do drogi — dodał, wskazując na wsparcie swojej rodziny.

Karol Nawrocki o poparciu od PiS. Zdradził swój największy walor

— 150 wybitnych naukowców i ludzi życia publicznego, którzy zachęcili mnie do startu zdecydowali się poprzeć bezpartyjnego i obywatelskiego kandydata. To dla mnie jest zaszczyt, że tak duże i ważne środowisko polityczne popierane przez miliony Polaków jest gotowe poprzeć kandydata bezpartyjnego i obywatelskiego — tłumaczył.

— To ogromna odpowiedzialność za Polskę lidera Zjednoczonej Prawicy pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i samej Zjednoczonej Prawicy — dodał.

— To, że nie jestem politykiem i że nie jestem w tym długotrwałym sporze politycznym jest moim wielkim walorem — podkreślił.

Szef IPN Karol Nawrocki został rekomendowany w niedzielę na kandydata na prezydenta przez Komitet Obywatelski. Jego kandydaturę poparło Prawo i Sprawiedliwość, bo — jak przekonywał prezes partii Jarosław Kaczyński — „jest to w interesie naszej ojczyzny, Polski”.