Skip to main content

Aktualizowane co dwa tygodnie meldunki epidemiologiczne NIZP PZH-PIB (Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – red.) pokazują utrzymujący się wzrostowy trend zachorowań na krztusiec. W całym 2023 r. odnotowano 927 przypadków, a do połowy października bieżącego roku – 20677. Według najnowszych danych – od 1 stycznia do 15 listopada – stwierdzono już 26072 przypadki krztuśca.

Tylko na Lubelszczyźnie od początku roku zachorowało 677 mieszkańców – niemal 70 razy więcej niż w tym samym okresie 2023 r. (w całej Polsce zachorowań jest niemal 36 razy więcej niż w ubiegłym roku).

Krztusiec, znany także jako koklusz lub studniowy kaszel, to zakaźna choroba bakteryjna układu oddechowego. Rozprzestrzenia się drogą powietrzno-kropelkową.

Krztusiec wraca. Ekspert: Tracimy odporność

Skoku zachorowalności na krztusiec lekarze spodziewali się już przed pandemią COVID-19. – Fale epidemiczne tej choroby występuję co ok. 4-5 lat, ostatni duży wzrost wystąpił w 2016 r., kolejnym byłby zapewne 2020 r. – na początku tamtego roku już widzieliśmy wzrost zachorowań – powiedziała PAP prof. Aneta Nitsch-Osuch, pediatra, konsultant wojewódzki ds. epidemiologii, kierownik Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Wtedy do zatrzymania fali przyczynił się lockdown.

Obecne zachorowania to nie tylko wynik powrotu społeczeństwa do zwykłej aktywności i kontaktów. – Jest to choroba powracająca również dlatego, że chroniące przed nią szczepionki nie zapewniają odporności na całe życie – z czasem, po szczepieniach wykonywanych w dzieciństwie, tracimy odporność – wyjaśniła rozmówczyni PAP.

W związku z tym dorosłym zalecane są dawki przypominające szczepionki co 10 lat. – Niestety te szczepienia są zaniedbane, problem potęgują również rodzice, którzy nie szczepią dzieci, mimo że w przypadku krztuśca to obowiązkowe – podkreśliła prof. Nitsch-Osuch.

Brak odporności na krztusiec jest niebezpieczny – zachorowanie noworodka i niemowlęcia na tę chorobę wiąże się z bardzo wysokim ryzykiem powikłań, a nawet śmierci. – Dane historyczne pokazują, że zanim w 1960 r. wprowadzono w Polsce szczepienie, śmiertelność w przebiegu krztuśca u noworodków wynosiła 6-8 proc. To bardzo dużo – zaznaczyła specjalistka.

Krztusiec. Specjaliści apelują, aby się szczepić

Zagrożenie w przypadku niemowląt wiąże się m.in. z tym, że u tak małych dzieci objawy choroby mogą być niespecyficzne – dochodzić może m.in. do spowolnienia akcji serca. Rozpoznanie może być postawione późno, kiedy choroba jest już zaawansowana i skuteczne leczenie jest trudniejsze.

W ubiegłym tygodniu o śmierci dwumiesięcznego noworodka chorego na krztusiec poinformowała Koreańska Agencja ds. Prewencji i Kontroli Chorób. Zmarłe dziecko kwalifikowało się do szczepienia, jednak pierwsze objawy choroby pojawiły się, nim je przeprowadzono. Jest to pierwszy zarejestrowany zgon spowodowany tą chorobą, odkąd w 2011 roku KDCA zaczęła gromadzić związane z nią dane.

Aby fala krztuśca opadła konieczne jest ograniczenie skali uchyleń od szczepień, przyjmowanie dawek przypominających przez dorosłych oraz szczepienie kobiet w ciąży, dla których od 15 października jest ono bezpłatne.

Groźna choroba wraca do Polski. Dotyka również dorosłych

Interia pisała o powracającej fali zachorowań na krztusiec. Lekarz Tomasz Karauda z Kliniki Pulmonologii w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi tłumaczył, że choroba, która wcześniej kojarzyła się głównie z chorującymi dziećmi, coraz częściej dotyka obecnie dorosłych.

– W okresie studiów i pierwszych lat pracy tylko słyszałem o krztuścu. W tym roku widziałem już kilka zachorowań, dwóch pacjentów sam osobiście leczyłem. Jednym z nich był mężczyzna w sile wieku, bez obciążeń chorobowych, który nie leczył się przewlekle – wskazywał.

Miał też pacjentkę po 50. roku życia, u której zdiagnozowano krztusiec. – Włączyliśmy antybiotykoterapię oraz inne, dodatkowe leki, ale kobieta tak się męczyła, że codziennie wracała do szpitala. Nie potrzebowała hospitalizacji, jednak była bardzo lękowa. Bała się, że się udusi. Musieliśmy jej wytłumaczyć, że jej zdrowiu i życiu nic nie zagraża. Dzisiaj jest już zdrowa – mówił Karauda.

Zobacz również:

Prof. Nowak: Relacje między prezesem PiS i Dudą ułożyły się w sposób niewłaściwy z winy Kaczyńskiego/Polsat News/Polsat News