Nowy projekt ustawy w Australii, który miałby osób poniżej 16. roku życia znacząco ograniczyć dostęp do mediów społecznościowych, wzbudza spore emocje w kraju i na świecie. Chociaż początkowo obawy dotyczyły także społeczności graczy, okazuje się, że gamingowe platformy cyfrowe, jak PlayStation Network (PSN) czy Xbox Live nie zostaną objęte proponowanymi zmianami. Co w takim razie kryje się za tą kontrowersyjną inicjatywą i jakie mogą być jej konsekwencje?
Propozycja australijskiego rządu zakłada nałożenie ścisłych ograniczeń na korzystanie z mediów społecznościowych przez osoby poniżej 16. roku życia. Aby założyć konto na platformach typu Facebook, Instagram czy TikTok, użytkownicy musieliby zweryfikować swoją tożsamość oraz wiek. Celem projektu jest ochrona młodszych użytkowników przed zagrożeniami czyhającymi w sieci, jak cyberprzemoc, kontakt z nieodpowiednimi treściami czy uzależnienie od mediów społecznościowych.
Na liście zakazanych serwisów nie znalazł się popularny serwis YouTube. Rząd uzasadnia tę decyzję edukacyjnym potencjałem treści dostępnych na platformie treści wideo Google’a.
Informacje o planowanej ustawie początkowo wywołały niepokój wśród graczy, którzy obawiali się, że nowe regulacje obejmą także ich ulubione platformy do gry w sieci – PSN i Xbox Live. Jednak według raportu serwisu PushSquare, rząd Australii wyraźnie zaznaczył, że „gry online” nie będą traktowane jako media społecznościowe. Dzięki temu młodsi użytkownicy wciąż będą mogli korzystać z tych usług bez dodatkowych ograniczeń.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Australia podejmuje radykalne kroki w kwestii regulacji internetu. W ostatnim czasie na całym świecie zauważalny jest wzrost nieufności w stosunku do TikToka – aplikacji krytykowanej za brak odpowiednich zabezpieczeń dla młodszych użytkowników. W USA trzynaście stanów wspólnie z Dystryktem Kolumbii pozwało twórców aplikacji za fałszywe deklaracje dotyczące zadbania o ochronę dzieci. Tymczasem Indie, z powodu napięć politycznych z Chinami, definitywnie zablokowały aplikację już w 2020 roku.
Poza mediami społecznościowymi Australia równie aktywnie walczy z potencjalnie szkodliwymi elementami w grach online, jak loot boxy. Mechanizmy te, często kojarzone z hazardem, zachęcają graczy do wydawania realnych pieniędzy na wirtualne „nagrody”. Na ten moment gry zawierające loot boxy w Australii muszą mieć oznaczenie „M” (Mature – dla dorosłych, powyżej 17 roku życia), podobne regulacje rozważa Unia Europejska.
Propozycja zakazu podzieliła opinię publiczną. Zwolennicy ustawy podkreślają, że młodsze pokolenia są narażone na wiele zagrożeń wynikających z nadmiernego korzystania z mediów społecznościowych. Z kolei krytycy zwracają uwagę, że takie regulacje mogą prowadzić do problemów z prywatnością, szczególnie w kontekście wymogu weryfikacji tożsamości użytkowników. Australijski rząd nie zamierza rezygnować z zaostrzenia przepisów dotyczących ochrony młodszych użytkowników internetu. Podczas gdy zakaz dla mediów społecznościowych może być pierwszym krokiem, nie można wykluczyć, że podobne regulacje w przyszłości nie dotkną także branży gier.
Coraz większej regulacji cyfrowego świata chyba nie da się już zatrzymać. Wyzwaniem dla rządów na całym świecie pozostaje zachowanie zdrowego balansu między wolnością użytkowników a ochroną ich bezpieczeństwa. Czy Australia stanie się wzorem do naśladowania dla innych krajów, czy może wręcz przeciwnie – jej działania zostaną uznane za zbyt radykalne? Czas pokaże. Gracze mogą spać spokojnie – rząd Australii wyraźnie odróżnia platformy do gier online od tradycyjnych mediów społecznościowych, dlatego użytkownicy PSN i Xbox Live będą w stanie kontynuować korzystanie z usług bez obaw – przynajmniej na razie.