Decyzję w tej sprawie ma podjąć wrocławski sąd 29 listopada. Główne argumenty prokuratury to obawa matactwa oraz poważny charakter zarzucanych przestępstw, które mogą skutkować karą nawet do 20 lat więzienia.
Zarzuty wobec Janusza Palikota
Janusz Palikot, zatrzymany 3 października 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w Lublinie i Biłgoraju, usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem związanych z oszustwem oraz jeden dotyczący przywłaszczenia mienia. Działania objęte śledztwem miały miejsce w latach 2019–2023 i dotyczyły emisji akcji oraz kampanii pożyczkowych organizowanych przez grupę kapitałową powiązaną z Palikotem i jego współpracownikami – Przemysławem B. i Zbigniewem B.
Łączna szkoda oszacowana przez śledczych wynosi około 70 milionów złotych i obejmuje majątek ponad 5000 poszkodowanych osób. Z materiałów prokuratury wynika, że środki te były wykorzystywane na pokrywanie wcześniejszych zobowiązań spółek, zamiast na cele przedstawione w dokumentach emisyjnych.
Postanowienia sądowe
W październiku sąd zadecydował o umieszczeniu Palikota w areszcie tymczasowym do 2 grudnia 2024 roku, wykluczając możliwość zwolnienia za kaucją. We wtorek Prokuratura Krajowa poinformowała, że złożono wniosek o przedłużenie aresztu wobec Palikota o kolejny miesiąc – do 1 stycznia.
Wniosek o kolejne przedłużenie aresztu tłumaczony jest obawą, że Palikot, pozostając na wolności, mógłby wpływać na świadków lub w inny sposób zakłócać prowadzone postępowanie.
Argumenty obrony
Obrońcy Palikota twierdzą, że zastosowanie aresztu tymczasowego jest w tej sprawie nieuzasadnione. Podkreślają, że podejrzany deklaruje wolę współpracy i wyrównania strat. Według mecenasów Andrzeja Malickiego i Jacka Dubois izolacja Palikota w areszcie utrudnia wierzycielom możliwość odzyskania środków.
Czytaj też:
Janusz Palikot sprzedaje kościół. Cena jest bardzo atrakcyjnaCzytaj też:
Sąd zdecydował ws. aresztu dla Janusza Palikota. „Mam smutną konkluzję”