Skip to main content

Trwa 1147. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.

CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu.

Wtorek, 15 kwietnia 2025 r.

00:01. Jeńcy wojenni z Chin przyznali, że „wpadli w pułapkę” zastawioną przez Rosję

Dwaj obywatele Chin, pojmani na początku kwietnia w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, przyznali w poniedziałek na konferencji prasowej w Kijowie, że trafili na wojnę po podpisaniu kontraktów w Rosji, nie mają żadnego związku z rządem Chin i „wpadli w pułapkę” zastawioną przez stronę rosyjską.

Na początku konferencji Chińczycy wyjaśniali, że podpisali kontrakty na udział w wojnie po stronie Rosji i nie kontaktowali się w żaden sposób z chińskimi władzami państwowymi. Obaj mężczyźni dostali się na wojnę przez pośredników, oferujących podpisanie umów na służbę w rosyjskiej armii – relacjonowała agencja Interfax-Ukraina.

Jeden z jeńców powiedział, że chciał dostać pracę jako medyk i zamierzał leczyć rannych. Jak dodał, stracił pracę podczas pandemii Covid-19, dlatego postanowił znaleźć nowe źródło utrzymania. Podkreślił, że w Chinach służba wojskowa cieszy się dużym szacunkiem w społeczeństwie.

Rząd (w Pekinie) ostrzegał, że obywatele Chin są przestrzegani przed podróżowaniem do miejsc, w których toczą się walki… Chciałem zostać sanitariuszem. Zostałem ranny i poddałem się” – oznajmił jeden z chińskich jeńców.

Mężczyzna dodał, że Rosjanie ukrywali przed obywatelami ChRL wszelkie informacje, w tym dotyczące wysokości wynagrodzenia. „To nie jest tego warte. Wszystko, co usłyszeliśmy od Rosjan, nie było prawdą” – przyznał.

Według jeńca, w Chinach propaguje się przyjazne nastawienie do Rosji, dlatego informacje o tym kraju są przedstawiane w zniekształcony sposób. „Wykorzystując zaufanie do Federacji Rosyjskiej, wciąga się chińskich obywateli (w wojnę). Mogę to nazwać pułapką” – podkreślił były żołnierz.

Inny jeniec, pochodzący z dość zamożnej rodziny, opowiadał, że udał się do Rosji w celach turystycznych. „Nie spodziewałem się, że znajdę się na wojnie. Nie wiedziałem prawie nic o Ukrainie” – mówił Chińczyk.

Podkreślił, że początkowo odmówił udziału w działaniach wojennych. „Nasze działania w Ukrainie nie mają nic wspólnego z (chińskim) rządem. Zrobiliśmy to wszystko wyłącznie z własnej woli” – zapewnił.

Armia Ukrainy wzięła 8 kwietnia do niewoli dwóch obywateli Chin, którzy walczyli po stronie Rosji w obwodzie donieckim. Dzień później prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że ukraiński wywiad ma informacje o co najmniej 155 żołnierzach chińskich, którzy walczą w rosyjskich siłach zbrojnych przeciwko Ukrainie. Jego zdaniem władze w Pekinie wiedzą, iż Moskwa rekrutuje chińskich obywateli na wojnę.

Rzecznik MSZ w Pekinie, Lin Jian, określił w ubiegłym tygodniu mianem „nieodpowiedzialnych” słowa prezydenta Ukrainy o chińskich wojskowych walczących z ukraińską armią po stronie Rosji. Komunistyczne władze Chin nigdy publicznie nie potępiły Moskwy za inwazję na Ukrainę, a w ciągu minionych trzech lat wzmocniły swoje więzi gospodarcze, wojskowe i polityczne z rosyjskim sąsiadem.

red/PAP/Facebook/X