Zawiadomienie do polskich służb miał złożyć Generalny Inspektor Informacji Finansowej, który wykrył ogromne przelewy do polskich banków, które na konta trafiały z Ukrainy. Te zostały zablokowane, a śledczy przekazali śledztwo ukraińskim organom ścigania. Jak informuje RMF FM, te znalazły u podejrzanej, Tetiany K. potwierdzenia przelewów na kwotę niemal 600 tys. dol.
Ukrainka — jak podaje radiostacja — była szefową komisji ekspertyz medycznych z Chmielnickiego, która zajmowała się wystawianiem zaświadczeń o niepełnosprawności dla mężczyzn w wieku poborowym. „Uzyskało je między innymi całe kierownictwo prokuratury obwodu chmielnickiego” — informuje RMF FM. Po ujawnieniu procederu, do dymisji podał się prokurator generalny Ukrainy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Służby ujawniły ogromny majątek
Tetiana K. w 2024 r., w czasie przeszukania biur i jej domu, próbowała wyrzucić przez okno torby, w których znajdowało się 500 tys. dol. Ponadto funkcjonariusze organów ścigania, biorący udział w akcji, znaleźli 6 mln. dol. w gotówce, biżuterię oraz inne kosztowności. „Funkcjonariusze organów ścigania znaleźli pieniądze w mieszkaniu w prawie każdym zakamarku — w szafach, szufladach, wnękach. Przejęli również dokumenty potwierdzające nielegalną działalność urzędników i pranie przez nich pieniędzy za pośrednictwem różnych projektów biznesowych” — informowało ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze.
Wysokie stanowiska piastowała nie tylko Tetiana K. ale również jej mąż i syn. Pierwszy z nich od 2021 r. kierował departamentem w państwowej służbie audytu w obwodzie chmielnickim. Drugi z kolei był szefem regionalnego funduszu emerytalnego. Jak informuje RMF FM, gotówkę z Ukrainy miał wywozić mąż i synowa Tetiany K. Sama kobieta przebywa w areszcie.
Rodzina Ukrainki na procederze miała dorobić się ogromnego majątku — m.in. 30 nieruchomości w Kijowie i Lwowie, luksusowych pojazdów czy posiadłości w różnych częściach Europy. W zeznaniach podatkowych nie ujawniali jednak całego majątku.