Skip to main content

O chęci przyjęcia 150 tys. Pakistańczyków Aleksander Łukaszenko poinformował po spotkaniu z premierem tego kraju, Shehbazem Sharifem. Do rozmów doszło 11 kwietnia w Mińsku, jednak dopiero teraz Łukaszenko ujawnił ich szczegóły.

Przywódca Białorusi podkreślił, że oczekuje przede wszystkim na przyjazd wykwalifikowanych specjalistów. Do zmiany miejsca zamieszkania zachęcił całe rodziny. — Jeśli przyjedzie rodzina, to będą pracować — obiecał Łukaszenko.

O planie białoruskich władz wypowiedział się Lew Lwowski, dyrektor akademicki centrum BEROC. Ekspert wskazuje, że integracja tak dużej grupy migrantów może okazać się niełatwym zadaniem dla Białorusi. — W historii Białorusi nie było takiego doświadczenia — zaznaczył w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zapowiedzi Łukaszenki należy traktować z dużą dozą ostrożności — możliwe, że w rzeczywistości celem białoruskiego dyktatora jest wywołanie kolejnych nacisków na UE i podsycenie kryzysu migracyjnego.

Kolejne sankcje na Białoruś

Pod koniec marca państwa członkowskie Unii Europejskiej zdecydowały o nałożeniu sankcji na kolejnych 25 osób i siedem podmiotów z Białorusi za wspieranie władzy Aleksandra Łukaszenki, współpracę z Rosją i organizowanie wyborów prezydenckich w sposób niezgodny ze standardami demokratycznymi. Na listę trafiła m.in. białoruska Centralna Komisja Wyborcza (CKW).

Poza CKW jako instytucją, na unijną listę sankcyjną trafili również jej wiceprzewodniczący, sekretarz i członkowie za zorganizowanie w styczniu 2025 r. wyborów prezydenckich na Białorusi, które — jak oceniły państwa członkowskie — nie były ani wolne, ani uczciwe, a w dodatku odbywały się w atmosferze represji i łamania praw człowieka oraz z naruszeniem zobowiązań Białorusi wobec OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie).

Sankcjami objęty został także Aleh Ramanau, przewodniczący proreżimowej partii Biała Ruś, posiadającej większość w białoruskim parlamencie. Na liście znalazło się również dziewięciu sędziów, którzy wydali wyroki motywowane politycznie, także wobec obywateli protestujących przeciwko władzy Łukaszenki. „Uczestniczyli w ten sposób w represjach wobec społeczeństwa obywatelskiego i opozycji demokratycznej” — uzasadniła Rada UE, zrzeszająca państwa członkowskie.