Projekt przesyłania gazu przez Kazachstan, który Moskwa przedstawiła jesienią ubiegłego roku, obiecując pompować nim 45 mld m sześc. rocznie, nie zostanie wdrożony — powiedział Zhang Hanhui, ambasador Chin w Rosji. Stwierdził, że gazociąg, za pomocą którego Kreml obiecał gazyfikację północno-wschodnich regionów Kazachstanu, jest „zbyt drogi”.
— Dostawy gazu z Federacji Rosyjskiej przez Kazachstan nie są możliwe, ponieważ istnieje tylko jeden gazociąg i jest on przepełniony. Jeśli będziemy transportować rosyjski gaz tą trasą, będziemy musieli zbudować nowy (gazociąg). A to dość kosztowne. Strona rosyjska analizuje (tę opcję), ale nie jest ona realistyczna — powiedział Zhang Hanhui cytowany przez Interfax.
To może zwiastować poważne problemy dla Rosji.
Propozycję przesyłania gazu do Chin przez Kazachstan wicepremier Rosji Aleksander Nowak złożył Pekinowi w listopadzie 2024 r. — wkrótce po tym, jak negocjacje w sprawie projektu Siła Syberii 2 utknęły w martwym punkcie.
Władimir Putin już w 2022 r. zaproponował Xi Jinpingowi zwiększenie zakupów rosyjskiego gazu do 100 mld m sześc. rocznie, co miało pomóc Gazpromowi zastąpić utracony przezeń rynek europejski. Pomimo oświadczeń o „strategicznym partnerstwie” bez granic i podróży Putina do Pekinu chiński przywódca nie wydał jednak zgody na budowę nowego gazociągu.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Według dziennika „Financial Times” przeszkodą była cena gazu — Chiny zażądały obniżenia jej do poziomu krajowego, czyli ok. 60 dol. za tysiąc metrów sześciennych. To czterokrotnie niższa cena niż obecna — wynosi on 260 dol. za tysiąc metrów sześciennych przesyłanych przez gazociąg Siła Syberii 1.
Pod koniec 2023 r. rosyjskie władze twierdziły, że gazociąg Siła Syberii 2 o przepustowości 50 mld m sześc. rocznie jest w stanie wysokiej gotowości, a dokumentacja projektowa zostanie zatwierdzona już w pierwszym kwartale 2024 r. Minęło półtora roku i ani projekt, ani budowa nie otrzymały zielonego światła.
Mongolskie „nie”
Mongolia — kraj, przez który miałby przebiegać długi na 2500 km gazociąg Siła Syberii 2 — nie uwzględniła go w swoim długoterminowym krajowym rozwoju wybiegającym do 2028 r. — podał serwis The South China Morning Post. Była członkini Rady Bezpieczeństwa Mongolii Munchnara Bajarlhawga uzasadniła to tym, że Moskwie nie udało się osiągnąć porozumienia z Pekinem w tej sprawie.
Za niepowodzenie projektu Kreml stara się zrzucić winę na Mongolię, oskarżając ją o to, że rzekomo utrudnia prace — ostatnio zasugerował to Aleksiej Masłow, dyrektor rosyjskiego Instytutu Krajów Azji i Afryki. Michaił Krutichin, ekspert do spraw rosyjskiego rynku energetycznego, uważa jednak, że nie jest to prawda. Jego zdaniem Mongolia poparła wszystkie propozycje Gazpromu i szybko zatwierdziła dokumentację projektową dla swojego odcinka trasy i całej infrastruktury. Nie doczekała się jednak „wiążących” umów Rosji z Pekinem, które są konieczne do uruchomienia projektu.
W ubiegłym roku Gazprom pompował do Chin 31 mld m sześc. gazu, a w tym roku zamierza zwiększyć dostawy do limitu przepustowości Siły Syberii — czyli do 38 mld m sześc. rocznie. To jednak zrekompensuje mu tylko 15 proc. dawnego eksportu do Unii Europejskiej, który w szczytowym momencie sięgał 200 mld m sześc. rocznie. Po rozpoczęciu przez Kreml wojny z Ukrainą spadł do najniższych poziomów od drugiej połowy lat 70. XX w. — w 2023 r. wyniósł 28 mld m sześc., a rok później — 32 mld m sześc.