Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew wizytę ukraińskiej delegacji skomentował w czwartek w mediach społecznościowych.
„Najwyraźniej wierchuszka ukraińskiej faszystowskiej bandy przybyła do Paryża, by negocjować z Wielką Brytanią, Niemcami i Francją, o tym, ile trumien będą w stanie przyjąć po wejściu wojsk 'koalicji chętnych’ do Ukrainy” – napisał.
Do wizyty odniósł się także rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jak stwierdził, Europa chce „kontynuować wojnę”.
– Ukraina, przedstawiciele USA i „koalicji chętnych” w Paryżu omówią różne aspekty ukraińskiego porozumienia – powiedział, cytowany przez prokremlowską agencję RIA Nowosti.
Ukraińska delegacja w Paryżu. Seria rozmów i spotkań
Wcześniej szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak powiadomił, że razem z ministrem spraw zagranicznych i obrony Ukrainy przybyli do Paryża.
Andrij Jermak, Andrij Sybiha i Rustem Umierow mają zaplanowane spotkania z przedstawicielami USA, UE i Wielkiej Brytanii. „W ramach wizyty zaplanowana jest seria dwustronnych i wielostronnych spotkań z przedstawicielami państw koalicji chętnych i zdolnych zagwarantować bezpieczeństwo, w tym Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii” – przekazał w serwisie Telegram Jermak.
We Francji przebywa obecnie także delegacja z USA. Jak podawała agencja AFP, do francuskiej stolicy przybył szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio oraz specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Według doniesień agencji przedstawiciele USA mają rozmawiać z prezydentem Emmanuelem Macronem oraz ministrem spraw zagranicznych Francji Jean-Noelem Barrotem.
Wojna w Ukrainie. „Koalicja chętnych”
„Koalicja chętnych”, o której wspominał Miedwiediew, powstała w marcu z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii Keira Stramera. Jak zapowiadał, uczestnicy grupy mają opracować plan wsparcia dla Ukrainy po zakończeniu wojny. W jej skład wchodzi ponad 30 państw.
Na początku kwietnia minister obrony Estonii Hanno Pevkur powiadomił, że pomysł misji stabilizacyjnej w Ukrainie poparło „więcej niż sześć państw”. Jak zaznaczył, „koalicja chętnych”, która jest gotowa wysłać do Ukrainy żołnierzy strzegących pokoju, musi się uporać z problemami dotyczącymi „planowania wojskowego”.