W skrócie:
-
Tragiczna strzelanina na kampusie Uniwersytetu Stanowego Florydy doprowadziła do śmierci dwóch osób.
-
Napastnik, syn zastępczyni szeryfa, został zatrzymany przez policję.
-
Donald Trump potępił wydarzenie, ale nie zmienił swojego stanowiska dotyczącego prawa do posiadania broni.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
– To okropna rzecz, to hańba. Okropne, że takie rzeczy się dzieją – powiedział Donald Trump w pierwszych słowach komentarza do tragicznych wieści z Florydy.
Jednocześnie republikanin sugerował brak zmian w prawie dotyczącym posiadania broni.
– To nie broń strzela. Jestem wielkim zwolennikiem drugiej poprawki (do Konstytucji USA gwarantującej prawo do posiadania broni – red.). Mam obowiązek chronić drugą poprawkę – przekonywał.
Tragiczne sceny rozegrały się w czwartkowe południe w budynku Student Union na kampusie uniwersytetu w stolicy stanu Tallahassee. Studentom i wykładowcom zalecono pozostanie w domach.
Dwie osoby zginęły – według wstępnych ustaleń służb ofiary śmiertelne nie były studentami uniwersytetu, ale podejrzany najprawdopodobniej był jej słuchaczem. Mężczyzna oddał strzały w kierunku osób przechodzących koło budynku stowarzyszenia studenckiego.
Zobacz również:
Strzelanina na Florydzie. Media: Napastnik synem zastępczyni szeryfa
Jak donosi CNN, w gmachu zrzeszenia znaleziono strzelbę, z kolei w samochodzie podejrzanego odkryto również inną broń. Szpital Tallahassee Memorial potwierdził, że leczy sześciu pacjentów. Jeden z nich jest w stanie krytycznym.
Na zajęcia na głównym kampusie uczelni uczęszcza ponad 42 tys. studentów. Wciąż nieznane pozostają motywy działania strzelca. Media ujawniły, że napastnik jest synem zastępczyni szeryfa i miał dostęp do służbowej broni matki. Po postrzeleniu przez policję trafił do szpitala i powołał się na prawo do nieujawniania szczegółów.
Gubernator Florydy w nagraniu w sieci przesłał życzenia zdrowia wszystkim rannym w strzelaninie oraz wyznał, że wraz z żoną opłakują ofiary czwartkowego ataku. Republikanin przyrzekł, że doprowadzi strzelca przed oblicze wymiaru sprawiedliwości „w pełnym zakresie prawa„.
– Jesteśmy gotowi pomóc w każdy możliwy sposób. Niech Bóg błogosławi was i niech Bóg błogosławi Florida State University – powiedział Ron DeSantis.