
— Jeśli zrobimy to, co jest proponowane i uznamy Krym za de jure terytorium rosyjskie, będzie to bomba z opóźnionym zapłonem, która będzie wybuchać i wybuchać cały czas – oświadczył.
Dodał, że przede wszystkim Ukraina powinna wypowiedzieć się na ten temat. — Ponieważ jest to kraj, który poniósł najpoważniejsze straty, w którym cierpi wielu ludzi… Infrastruktura jest zniszczona, gospodarka jest zniszczona. Czy więc nie mają prawa wypowiedzieć się, co myślą o tych propozycjach? — mówił litewski prezydent.
Agencja Reutera podała w piątek, że propozycje amerykańskie dotyczące warunków rozejmu w Ukrainie przewidują m.in. uznanie Krymu za część Rosji. Z kolei prezydent USA Donald Trump w wywiadzie dla magazynu „Time” powiedział, że Krym zostanie przy Rosji.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski już wcześniej odrzucił możliwość prawnego uznania okupacji Krymu, podkreślając, że byłoby to sprzeczne z konstytucją Ukrainy.