
- Lekarka przy dokonywaniu aborcji powołała się na tzw. przesłankę psychiatryczną. Jej działanie podzieliło społeczeństwo
- W szpitalu interweniował europoseł Grzegorz Braun, chcąc dokonać obywatelskiego zatrzymania lekarki. Pod jej adresem pojawiły się groźby karalne, a jednym z czterech zatrzymanych był ksiądz Podkarpacia
- „Uważamy, że celem tych działań było jedynie wywołanie medialnego linczu na księdzu. W naszej ocenie działania te były niczym nieusprawiedliwionym nadużyciem władzy przez organy ścigania” – napisał w piątek rzecznik przemyskiej kurii ks. Bartosz Rajnowski
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
Kilkanaście tygodni temu ginekolog Gizela Jagielska dokonała aborcji 9-miesięcznego dziecka, które miało cierpieć na łamliwość kości. Lekarka powołała się na tzw. przesłankę psychiatryczną. Jej działanie podzieliło społeczeństwo. Część osób uznała, że przerwanie ciąży miało umocowanie w aktualnych przepisach prawa, inni byli zbulwersowani postępowaniem lekarki, wskazując na zaawansowany etap ciąży.
W środę przed Wielkanocą europoseł Grzegorz Braun pojawił się w szpitalu w Oleśnicy. Kandydat na prezydenta chciał dokonać obywatelskiego zatrzymania dr Gizeli Jagielskiej.
W poświąteczny czwartek Prokurator Rejonowa w Oleśnicy Beata Ciesielska poinformowała, że zarzuty zniesławienia oraz kierowania gróźb karalnych wobec ginekolożki ze szpitala w Oleśnicy Gizeli Jagielskiej usłyszały trzy osoby. Groźby były kierowane wobec doktor Jagielskiej za pośrednictwem internetu. Prokurator nie ujawniła, kim są podejrzani. Jedną z osób zatrzymanych w tym śledztwie jest katolicki ksiądz z Podkarpacia.
Zatrzymanie księdza z Podkarpacia. Kuria reaguje
W piątek Kuria Metropolitalna w Przemyślu wydała komunikat, w którym odniosła się do tych informacji. „W związku z działaniami podjętymi przez organy ścigania w stosunku do ks. Grzegorza, kapłana Archidiecezji Przemyskiej, a także wobec publikacji medialnych dotyczących związanych z nimi faktów, informujemy, że korespondencja mailowa ks. Grzegorza z podmiotami niekościelnymi była jego prywatną korespondencją, dlatego nie jesteśmy stroną postępowania, a o całym wydarzeniu dowiedzieliśmy się od osób postronnych” – czytamy w informacji, którą podpisał rzecznik kurii ks. Bartosz Rajnowski.
W informacji zaznaczył, że maile kapłana zawierają jego prywatne opinie. „Ewentualne rozstrzygnięcia w tych kwestiach pozostawiamy do rozstrzygnięcia niezawisłemu Sądowi” – dodał. Wyrażono również sprzeciw wobec sposobu potraktowania księdza przez organy ścigania. Zdaniem ks. Rajnowskiego było to „całkowicie niewspółmierne do wymogów sytuacji i skrajnie represyjne w stosunku do ewentualnej odpowiedzialności za zarzucany mu czyn”.
„Uważamy, że było możliwym wezwanie księdza na przesłuchanie do miejscowej jednostki Policji czy Prokuratury i tam przeprowadzenie koniecznych czynności” – napisał rzecznik Kurii Metropolitalnej w Przemyślu.
Ksiądz został skuty w kajdanki i przewieziony do aresztu
Rzecznik opisał w komunikacie, jak wyglądało zatrzymanie kapłana, do którego doszło w jego rodzinnym domu. Podano, że zakuto go w kajdanki, przeszukano plebanię i umieszczono w areszcie w Krośnie, gdzie spędził noc. Następne dnia przewieziono go do Oleśnicy oddalonej od Krosna o 500 km.
„Aby przeprowadzić (w Oleśnicy) czynności procesowe, które mogły być wykonane w Krośnie oraz pozostawienie ostatecznie kapłana po wykonaniu czynności procesowych na ulicy w Oleśnicy, uważamy za środek nieusprawiedliwionej represji, nieuzasadnionej przemocy i poniżenia, a tym samym przejaw walki z Kościołem Katolickim” – stwierdził w informacji.
„Ponadto uważamy, że celem tych działań było jedynie wywołanie medialnego linczu na księdzu. W naszej ocenie działania te były niczym nieusprawiedliwionym nadużyciem władzy przez organy ścigania” – dodał.
„Odbieramy to jako atak na Kościół katolicki”
W ocenie przemyskiej kurii nie zaistniały żadne przesłanki uzasadniające takie postępowanie wobec kapłana, gdyż „nie ukrywał się, nie niszczył dowodów, jak również nie podejmował innych działań mających utrudnić postępowanie karne”. „Pragniemy także nadmienić, że już na wstępnym etapie czynności zapobiegawczych, część mediów opisywała wyżej wspomniane zdarzenia, co może wskazywać na to, że był to przygotowany proces celem dyskredytacji kapłana Kościoła katolickiego” – stwierdził ks. Rajnowski.
Podkreślił, że „zdarzenie jest wyjątkowo bolesne dla naszej wspólnoty i odbieramy je jako atak na Kościół katolicki”.
„Mamy nadzieję, że w przypadku coraz częściej mających miejsce regularnych ataków na kapłanów w postaci wyzwisk, zniesławień, gróźb karalnych, pobić i innych czynów przestępczych, organy ścigania będą zawsze z taką samą determinacją podejmowały czynności jak w przypadku wyżej wskazanym” – czytamy w informacji.
Na końcu komunikatu padły zapewnienia o modlitwie za księdza Grzegorza, jego rodziny i wiernych z jego parafii. „Jednocześnie szczególną modlitwą obejmujemy śp. nienarodzone dziecko poddane aborcji oraz inne dzieci będące również ofiarami aborcji” – napisał ks. Rajnowski.