
W skrócie:
-
Gracze wykorzystują kolizję pojazdów do blokowania innym drogi ucieczki przed robakami.
-
Mechanika ta pozwala griefować nawet w strefach PvE, które miały być bezpieczne po ostatniej łatce.
-
Twórcy gry rozważają zmiany, ale usunięcie kolizji pojazdów to trudne zadanie techniczne.
Jak karmić wielkiego robala
Nie każdy dzień na Arrakis to sielanka – nawet dla tych, którzy omijają PvP szerokim łukiem. Ostatnia aktualizacja miała sprawić, że farming najwyższej klasy surowców stanie się mniej stresujący. PvE-owcy mogli wreszcie poczuć się bezpieczniej na piaskach Deep Desert. Szybko jednak okazało się, że tam, gdzie zamykasz drzwi dla jednego problemu, drugi już pcha się oknem. Griefersi znaleźli sposób, by zamienić nawet najspokojniejszą strefę w przedsionek piekła, i to bez łamania żadnych zasad.
Parking pod znakiem czerwia
Cały trik polega na tym, że w Dune: Awakening nie da się już rozjeżdżać innych ornitopterami, ale wciąż można „wcisnąć” cudzy pojazd własnym. Ekipa żądna zamieszania parkuje swoje maszyny tuż nad graczami zbierającymi przyprawę, unieruchamiając ich w miejscu. Kiedy pojawia się sygnał dudnika i czerwc zaczyna sunąć w stronę bezbronnych ofiar, szanse na ucieczkę maleją z każdą sekundą.
Twórcy gry mają dylemat
Społeczność podzieliła się na dwa obozy. Jedni domagają się, by Funcom całkowicie wyłączył kolizję pojazdów w strefach PvE. Dla nich takie zagrania to czysty trolling i zwykła złośliwość. Inni podkreślają, że na Arrakis zawsze trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo ryzyko jest wpisane w DNA tej planety. Zresztą usunięcie kolizji nie jest tak proste, jak się wydaje. Funcom musiałby przeprojektować kluczowe elementy gry, żeby nie rozwalić balansu i nie wyłączyć zabawy z PvP.
Bezpieczna strefa nie bez ryzyka
Gracze, którzy padli ofiarą griefingu, mogą próbować się wydostać – albo po prostu teleportować swój ornitopter (jeśli nie mają przy sobie cennego ładunku). Wiąże się to jednak z ryzykiem, bo wtedy lądują na piachu prosto przed żądnym krwi czerwiem. Sytuacja, która miała poprawić komfort PvE, mimowolnie sprawiła, że nawet tam powiało grozą. Paradoks? Tak, ale idealnie oddający atmosferę Arrakis.
Griefing czy klimat Diuny?
Mimo całego zamieszania, wielu graczy przyznaje, że te „dzikie zachowania” dodają grze charakteru. Jasne, można się wkurzyć, kiedy zebrana przyprawa trafia do czerwia razem z nami. Ale trudno nie zauważyć, że właśnie takie nieprzewidywalne sytuacje czynią Dune: Awakening wyjątkowym sandboksem, w którym nigdy nie wiesz, czy za chwilę nie skończysz… pod czyimś ornitopterem.
Czy wiesz, że…
Piaskowe czerwie w Dune: Awakening są inspirowane klasycznymi opisami z powieści Franka Herberta i potrafią „zjeść” nie tylko samotnego gracza, ale nawet cały konwój pojazdów, jeśli nie zdążą one uciec z zagrożonej strefy.