
Przed rozpoczęciem posiedzenia rządu Donald Tusk ogłosił ważną decyzję. Premier poinformował, że Polska przywróci czasową kontrolę na granicach z Niemcami oraz Litwą. – Pozostajemy rzecznikami swobody przemieszczania się w Europie, ale warunkiem jest wspólna wola wszystkich sąsiadów, działanie symetryczne i solidarne, by ograniczyć do minimum niekontrolowany przepływ migrantów przez nasze granice – podkreślił Donald Tusk.
Szef rządu przyznał, że temat ten kilkukrotnie przewijał się w jego rozmowach z kanclerzem Niemiec. – Mówiłem mu, że cierpliwość Polski w tej sprawie się wyczerpuje. Szczególnie po zmianie praktyk, które utrudniają ustalenie, czy osoby zawracane do Polski faktycznie powinny tu trafić – wyjaśnił lider KO.
Donald Tusk zaznaczył, że ma nadzieję, że w związku z przywróceniem czasowej kontroli na granicach, ewentualne negatywne konsekwencje z punktu widzenia interesów polskich obywateli zostaną zminimalizowane. Premier dodał, że decyzja polskich władz jest nieodwołalna – niezależnie od emocji, jakie panują w stolicach innych państw.
Decyzja Donalda Tuska nie umknęła uwadze Berlina. – Niemcy mają z Polską bliską współpracę w sferze kontroli granic Chcemy utrzymać strefę Schengen, ale jest ona w stanie funkcjonować tylko wtedy, gdy nie jest nadużywana przez przestępców, którzy przemycają migrantów – powiedział kanclerz Friedrich Merz.
Z kolei Kestutis Budrys, szef litewskiego MSZ przyznał, że o inicjatywie dowiedział się wczoraj od Radosława Sikorskiego. – Polska podejmuje taki krok, ze względu na rosnącą liczbę osób, które nielegalnie usiłują przekroczyć polską granicę, a także ze względu na pewne napięcia, które pojawiają się w związku ze stosowaniem środków na granicy polsko-niemieckiej – ocenił polik.
Kestutis Budrys zapowiedział, że należy ustalić najbardziej skuteczne środki, które nie naruszą naszego wspólnego interesu, jakim jest swobodny przepływ osób, a także przyczynią się do naszego dążenia do silnej i twardej ochrony zewnętrznej granicy Unii Europejskiej i NATO. – Prowadzone są również rozmowy z innymi państwami regionu, na przykład z Łotwą, w celu zsynchronizowania środków odstraszających – zapowiedział.
Czytaj też:
Koalicjantom puszczają nerwy. „Spisek smoleński Tuska”Czytaj też:
Patrole obywatelskie na granicy z Niemcami. Ekspertka ostrzega