Przypomnijmy, że do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 50 tys. protestów wyborczych. 90 proc. z nich – jak wynikało z publicznych wypowiedzi I prezes prof. Małgorzaty Manowskiej – pochodziło ze wzoru, udostępnionego przez posła KO Romana Giertycha.
Pracownicy budynku przy placu Powstańców Warszawy mieli je nadać im miano „giertychówek”. Protesty, wysłane na podstawie wzorów polityka, zostały pozostawione bez dalszego biegu z powodu braków formalnych.
Wyniki wyborów. Polacy sceptycznie o akcji Romana Giertcha
Pracownia SW Research na zlecenie Onetu zadała Polakom pytanie: „Jak oceniasz działania Romana Giertycha w sprawie protestów wyborczych i wyjaśnienia nieprawidłowości w wyborach?”.
39,4 proc. respondentów oceniło działania polityka i zainicjowaną przez niego akcję negatywnie.
25,7 proc. wskazało na odpowiedź: „trudno powiedzieć/nie mam zdania”. Natomiast 24,5 proc. badanych stwierdziło, że była ona pozytywna.
Z badania wynika, że 10,3 proc. Polaków w ogóle nie słyszało o akcji Giertycha i jego działaniach podjętych w sprawie wyborów prezydenckich.
Badanie zostało zrealizowane w dniach 1-2 lipca 2025 r. przez agencję SW RESEARCH metodą wywiadów on-line (CAWI – Computer-Assisted Web Interview) na panelu internetowym SW Panel na próbie 804 dorosłych Polaków.
Zobacz również:
Sąd Najwyższy ogłosił ważność wyborów prezydenckich
Nieuznawana przez część środowisk prawniczych Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdziła 1 lipca ważność wyboru Karola Tadeusza Nawrockiego na Prezydenta RP.
Prezes izby, sędzia Krzysztof Wiak wyjaśnił, że do sądu wpłynęły ponad 54 tys. protestów wyborczych; za zasadne uznano 21, „nie miały one jednak wpływu na ogólny wynik wyborów”.
– PKW stwierdziła, że w II turze mogły mieć miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. Dziś szef PKW zmodyfikował to stanowisko, podkreślając, że po rozpatrzeniu protestów, incydenty nie mogły mieć wpływu na wynik głosowania – wskazał.
Wiak przekazał ponadto, że „niemożliwe było ponowne przeliczenie głosów w wyborach”.
– Można jedynie dokonać ponownych oględzin kart do głosowania we wskazanych komisjach, jeśli istnieje podejrzenie nieprawidłowości – powiedział sędzia.