
W skrócie:
-
Sąd w Bobigny uznał trzech byłych szefów Ubisoft za winnych współudziału w mobbingu i molestowaniu w latach 2012-2020.
-
Wyroki obejmują kary więzienia w zawieszeniu oraz wysokie grzywny, jednak żaden ze skazanych nie trafi za kratki.
-
Proces ujawnił szokujące szczegóły toksycznej kultury pracy, w tym zmuszanie pracownic do upokarzających czynności.
Proces, który wstrząsnął francuskim game develem
Francuski sąd rozpatrywał sprawę przez kilka miesięcy. Analizował setki stron dokumentów, prywatnych wiadomości i obszerne relacje zarówno ofiar, jak i świadków. To odpowiedź na aferę z 2020 roku. Pracownicy Ubisoft zaczęli wtedy masowo mówić o mobbingu, przemocy psychicznej i seksizmie. W sądzie opowiadali, jak w siedzibie firmy w Montreuil latami panował „klub chłopców”, w którym szefowie nie tylko przymykali oko na nadużycia, ale często je podsycali. Zeznania ujawniały przypadki jawnych upokorzeń, publicznych żartów z pracowników oraz ignorowanie sygnałów alarmowych płynących do działu HR.
Szokujące szczegóły zeznań i wyroki dla szefów
Sprawa nie ograniczała się do pojedynczych incydentów, bo sąd badał systematyczny brak reakcji na doniesienia o łamaniu granic. Pojawiały się opowieści o przymusowych ćwiczeniach, seksistowskich żartach i atmosferze, w której każdy sprzeciw mógł zakończyć się odwetem. Najgłośniejszy epizod dotyczył Thomasa Francoisa – według relacji jednej z pracownic zmuszał ją do stania na rękach w spódnicy, a wszystko próbował później bagatelizować, określając jako „żarty”. Sąd nie dał wiary tym tłumaczeniom i wymierzył mu trzy lata więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości 30 tysięcy euro.
Zobacz również:
Hascoët, Patrux i atmosfera strachu
Nie tylko Francois znalazł się na celowniku. Serge Hascoët, były szef działu kreatywnego Ubisoft, usłyszał wyrok 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu i grzywnę 45 tysięcy euro za współudział w mobbingu i molestowaniu, a Guillaume Patrux, były dyrektor kreatywny, dostał rok więzienia w zawieszeniu i 10 tysięcy euro grzywny.
W zeznaniach powracały sytuacje upokarzających żartów, wymuszania wykonywania prywatnych poleceń oraz groźby i przemoc fizyczna. Sąd analizował przypadki zapalania brody współpracownika zapalniczką czy grożenia strzelaniną w biurze. Ofiary opisywały latami narastający strach i całkowity brak reakcji przełożonych.
Wyroki bez więzienia, ale branża już się nie cofnie
Co prawda wszyscy skazani uniknęli więzienia dzięki wyrokom w zawieszeniu, ale medialny rozgłos procesu i szczegóły ujawnione podczas rozprawy na długo zostaną w pamięci branży. Decyzja sądu może dać do myślenia, że kultura pracy w branży być może musi się zmienić, a także wiarę w to, że kadra kierownicza nie może liczyć na bezkarność. Adwokaci skazanych już zapowiedzieli apelacje, ale reputacja Ubisoftu ucierpiała poważnie. Wiele firm już teraz wdraża nowe procedury antydyskryminacyjne, a sprawa z Bobigny stała się punktem zwrotnym dla całego rynku.
Czy wiesz, że…
Ubisoftma obecnie biura w ponad 50 krajach i zatrudnia około 20 tysięcy osób. Firma powstała we Francji w 1986 roku. Założyło ją pięciu braci Guillemot. Do dziś pozostaje ona jednym z największych niezależnych producentów i wydawców gier na świecie.