Skip to main content

Z pozoru wszystko wygląda prosto – kania ma duży kapelusz, gruby trzon i charakterystyczny pierścień. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Czubajki można pomylić z czubajeczkami, które zawierają groźne toksyny. Justyn Kołek, znany grzyboznawca, edukator i autor książek o tematyce mykologicznej, uczula na łamach Faktu, by nie dać się zwieść pozorom.

Pierwszy niepokojący sygnał? Zmiana koloru po przełamaniu.

„Jeżeli dostrzegamy taką zmianę, to znak, że znaleźliśmy czubajkę czerwieniejącą – grzyb jadalny, jednak mało smaczny” – ostrzega Kołek.

Dodaje, że o wiele większym zagrożeniem jest odmiana, niegdyś nazywana bohemica.

„Może powodować zatrucia. Wyrasta bowiem często blisko aglomeracji, śmietników oraz zakładów przemysłowych i wchłania mnóstwo zanieczyszczeń. I ona też czerwienieje po przełamaniu” – wyjaśnia.

Czubajeczka – wygląd znajomy, skutek tragiczny

Jeszcze groźniejszym sobowtórem kani jest czubajeczka ciemnobrązowa.

„Zawiera ona tę samą truciznę, co muchomor zielonawy” – przestrzega ekspert. Problem polega na tym, że czubajeczki do złudzenia przypominają czubajki. Ich kapelusz może wyglądać niemal identycznie, różnice pojawiają się dopiero po dokładnym przyjrzeniu się trzonowi i blaszkowatemu spodowi kapelusza.

Kluczowa zasada Kołka?

„Nie zbierajcie małych czubajek”. Tłumaczy, że nawet młoda czubajka kania ma gruby trzon – „tak gruby, jak męski kciuk”. Kapelusz jest wtedy jeszcze zwinięty, przypominający „szyszkę lub pałkę do perkusji”. Dopiero po pełnym rozwoju rozpościera się na kształt talerza. I właśnie takie grzyby – duże, mięsiste, z grubymi trzonami – są bezpieczniejsze.

„Od spodu ich blaszki muszą być białe. Również po przełamaniu zachowują ten kolor, nie ciemnieją i nie różowieją” – zaznacza Kołek.

Trzon i pierścień – jak je rozpoznać?

W sytuacji, gdy grzybiarz nie jest w stanie w pełni zaufać własnemu osądowi, warto zwrócić uwagę na cechy anatomiczne. Kołek uczula, by przyglądać się trzonowi i pierścieniowi – to kluczowe elementy rozróżniające kanię od śmiertelnie trujących odmian.

Czubajki mają puste w środku trzony zakończone bulwiasto. Znajduje się na nich charakterystyczny, błoniasty, gruby pierścień, który można przesuwać. Nie są one przyklejone do trzonu, jak u muchomorów.

Skórka kapelusza zdradzi prawdę

Warto też przyjrzeć się samemu kapeluszowi. Tutaj również pojawiają się ważne różnice.

„Czubajki charakteryzuje podwójna skórka na kapeluszu. Muchomor ma pojedynczą i w miarę wzrostu ta skórka się naciąga” – podkreśla grzyboznawca.

W przypadku kani „na dole posiada białą skórkę, a na górze ciemnobeżową. Gdy kapelusz się rozrasta, górna warstwa się nie poszerza, tylko pęka i tworzy łuski”.

Jednak nie zawsze da się na tym polegać – jeśli grzyb rośnie po deszczu, łuski mogą zostać całkowicie spłukane. Wtedy kapelusz staje się jasny, co dodatkowo utrudnia rozpoznanie.

Najlepsze triki na bezpieczne grzybobranie

Doświadczony grzybiarz zdradza prosty, ale bardzo skuteczny trik, który może uchronić przed tragiczną pomyłką. Zawsze sprawdzaj grubość trzonu, wygląd blaszek i kolor po przełamaniu. Jeśli którykolwiek z tych elementów budzi wątpliwości – lepiej grzyba zostawić w lesie. Stracić potencjalny obiad to nie problem – w przeciwieństwie do ryzyka zdrowiem lub życiem.

Ekspert podkreśla też znaczenie edukacji. W Polsce działają stacje sanitarno-epidemiologiczne, gdzie można przynieść swoje zbiory i poprosić o darmową ekspertyzę. Jeżeli więc nie jesteśmy pewni swoich zbiorów:

„należy zanieść grzyby do najbliższej siedziby stacji sanitarno-epidemiologicznej, w której dyżury pełnią grzyboznawcy lub klasyfikatorzy grzybów. Specjalista bezpłatnie oceni czy są jadalne, niejadalne czy też trujące” – przypomina Kołek.

Czytaj też:
Grzyby wysypały jak nigdy. Tutaj znajdziesz ich najwięcej
Czytaj też:
Przytnij je latem, a rozkwitną drugi raz ze zdwojoną siłą