Skip to main content

W dzisiejszych czasach większość ekonomistów nie traci optymizmu. Nie przeraża ich nawet wiadomość, że liczba milionerów dolarowych w Niemczech, wbrew trendowi, spada i wynosi obecnie 1,6 mln. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli wierzyć prognozom, wszystko wskazuje na ożywienie gospodarcze.

W ujęciu globalnym jest to prawda. Wynika to z raportu World Wealth Report opublikowanego w czerwcu przez firmę informatyczną Capgemini. Firma raz w roku przeprowadza badanie globalnego rozkładu majątku i przedstawia wnioski dotyczące tego, jak „osoby o wysokim majątku netto” zarządzają swoimi pieniędzmi oraz jak rozwija się sytuacja w tej klasie majątkowej. Pomimo spadającego odsetka milionerów perspektywy nie są złe: na całym świecie rośnie dobrobyt.

W Niemczech perspektywy dla wielu są dobre. Struktura demograficzna może bowiem w przyszłości zapewnić dobrobyt wielu osobom: 84 proc. wszystkich respondentów Capgemini w wieku poniżej 59 lat spodziewa się odziedziczyć pieniądze do 2040 r. Dotyczy to również Republiki Federalnej Niemiec. Analitycy z Francji szacują, że w ciągu najbliższych 15 lat 95 proc. całego majątku na świecie może przejść w ręce nowych właścicieli.

Artykuły luksusowe zamiast zakładania firm

Jednak wiąże się to również z ryzykiem. Wyniki badania pokazują bowiem, że nowi milionerzy będą się diametralnie różnić od dotychczasowych.

Według globalnych badań osoby dziedziczące majątek nie planują już zazwyczaj inwestowania pieniędzy w przedsiębiorstwa. Zamiast tego wiele z nich woli kupować artykuły luksusowe.

Kolejne pokolenia osób o wysokim majątku netto wydają swoje dochody na luksusowe towary i konsumpcję — twierdzą analitycy Capgemini. Szczególnie popularne są podróże, moda, produkty kosmetyczne, biżuteria, a nawet alkohole wysokoprocentowe. – Główną motywacją jest nastawienie inwestycyjne. Zakłada się, że produkty te zyskają na wartości w przyszłości — czytamy w raporcie.

Czy tak samo postrzegają to nowi bogaci w Niemczech? Jeśli tak, konsekwencje mogą być dramatyczne. Według ekonomistów, aby kraj mógł skorzystać z milionowych spadków, konieczne są zupełnie inne działania. — Szacuje się, że dwie trzecie majątku netto gospodarstw domowych w Niemczech zostało wypracowane — mówi Maximilian Stockhausen z Instytutu Gospodarki Niemieckiej w Kolonii.

Oznacza to również, że utrzymanie dobrobytu zależy w znacznym stopniu od wysokiej aktywności na rynku pracy. Według Instytutu Badań nad Małą i Średnią Przedsiębiorczością w Bonn decydującym czynnikiem dobrobytu jest zwłaszcza zakładanie nowych przedsiębiorstw.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Według raportu z 2024 r. sprzyjają one konkurencyjności gospodarczej, a także wzrostowi w regionach wiejskich. Dane OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) również potwierdzają ten pogląd. Według nich nowe przedsiębiorstwa odpowiadają za 20 proc. wszystkich miejsc pracy w Niemczech, tworząc jednocześnie ponad połowę wszystkich nowych miejsc pracy.

Mniej nowych firm — i to od lat

Niemiecki Instytut Badań Gospodarczych dodaje, że około trzech czwartych wszystkich milionerów jest obecnie również przedsiębiorcami, podczas gdy według innych statystyk majątek klasy średniej jest raczej związany z nieruchomościami na własny użytek.

Nawet jeśli, jak twierdzi Stockhausen, osobom posiadającym większy spadek „z pewnością łatwiej” jest założyć własną działalność gospodarczą, rzeczywistość w Niemczech jest taka sama: mniej nowych firm — i to od lat.

Dotyczy to przynajmniej wszystkich nowych przedsięwzięć w ramach „pełnego zatrudnienia”, czyli działalności gospodarczej prowadzonej poza pracą w niepełnym wymiarze godzin. Według aktualnego monitoringu banku KfW dotyczącego zakładania przedsiębiorstw liczba ta spada już od ponad 20 lat.

Podczas gdy w 2024 r. zaledwie 203 tys. osób założyło przedsiębiorstwa w pełnym wymiarze czasu pracy lub rozpoczęło działalność na własny rachunek, jeszcze 20 lat temu wartość ta wynosiła ponad 700 tys.

Berliński Instytut Badań Gospodarczych (DIW) szacuje, że większość obecnych milionerów w Niemczech to osoby starsze. Swoje fortuny zgromadzili więc w czasach, kiedy zakładanie firm było znacznie łatwiejsze niż obecnie.

Niewystarczająca edukacja finansowa

Do spadku liczby milionerów przyczynia się na przykład słabość dolara, a także ogólny, niewielki spadek cen na rynku nieruchomości w ubiegłym roku. Ponadto łączna wartość majątku pozostała stabilna, ale obecnie jest rozłożona na mniejszą liczbę osób.

Sposób postępowania ze spadkami w przyszłości może odegrać kluczową rolę dla rozwoju gospodarczego danego regionu. Chociaż według ekonomisty Tobiasa Stockhausena spadki i darowizny „nie odgrywają dominującej roli w gromadzeniu majątku dla 99 proc. społeczeństwa”, w perspektywie krótkoterminowej mogą one przyczynić się do zmniejszenia koncentracji majątku w zachodnich krajach uprzemysłowionych.

Decydujące znaczenie ma jednak sposób wykorzystania otrzymanego majątku. Według Stockhausena w dłuższej perspektywie zróżnicowane zachowania konsumpcyjne i oszczędnościowe prowadzą do ponownej koncentracji majątku w rękach niewielkiej liczby gospodarstw domowych. Aby przeciwdziałać tej dynamice, potrzebne są „ukierunkowane działania na rzecz gromadzenia majątku”, na przykład w postaci lepszej edukacji finansowej.

W tym zakresie można dostrzec przynajmniej pewien optymizm. Stowarzyszenie banków nadal dostrzega „znaczne braki” wśród młodych ludzi, ale także „rosnącą świadomość” w kwestiach finansowych. Być może poprawi to również perspektywy dla zakładania nowych firm. Bank KfW spodziewa się już „więcej pozytywnych impulsów dla zakładania nowych firm” w Niemczech.