
Z żywiołem przez wiele godzin walczyło łącznie ponad 300 strażaków, w tym około 200 z jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. W szczytowym momencie akcji na miejscu działało aż 45 wozów gaśniczych, osiem podnośników, pięć cystern oraz dziesiątki innych pojazdów pomocniczych.
Dowódca Państwowej Straży Pożarnej, nadbrygadier Wojciech Kruczek, poinformował, że „cały dach, który jest w literze »U«, uległ spaleniu. Wszystkie mieszkania na czwartej kondygnacji również zostały spalone. Pozostała część lokali zdecydowanie będzie zniszczona poprzez przedostanie się wody lub płomieni na niższe przestrzenie”.
Emocjonalny wpis strażaków z Ząbek
Z kolei strażacy z OSP Ząbki podzielili się emocjonalnym podsumowaniem nocnej akcji. „Wróciliśmy z osiedla Kopernika. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Każdy z nas dał z siebie tyle, ile miał sił. Teraz wracamy do swoich domów, do swoich łóżek – i choć to daje chwilę ulgi, to nie potrafimy się z tego cieszyć w pełni. Myśli ciągle są z tymi, którzy tej nocy stracili wszystko: domy, bezpieczeństwo, poczucie normalności” – napisali w mediach społecznościowych.
Ewakuacja bez paniki, ale nie bez dramatów
W budynku znajdowało się łącznie 211 mieszkań, a liczba ewakuowanych mieszkańców przekroczyła 500 osób. Wszyscy zostali bezpiecznie wyprowadzeni z zagrożonego terenu, łącznie ze zwierzętami domowymi.
Trzy osoby odniosły drobne urazy na zewnątrz budynku, jednak żadna z nich nie wymagała hospitalizacji. Wśród strażaków rannych zostało trzech ratowników – dwóch funkcjonariuszy PSP i jeden z OSP. Jeden z nich doznał skręcenia stawu skokowego i został przetransportowany do szpitala, inny wymagał pomocy psychologicznej.
Skala zniszczeń rośnie – woda i ogień nie oszczędziły nawet piwnic
Największe zniszczenia dotyczą czwartej i piątej kondygnacji, gdzie znajdowały się mieszkania dwupoziomowe. Dach uległ całkowitemu spaleniu, a woda wykorzystywana do gaszenia ognia przedostała się na niższe piętra. „Ilość podawanej wody zależała od stopnia intensywności pożaru” – wyjaśniał szef PSP, dodając, że od ilości podanej wody zależy właśnie stopień zalania mieszkań poniżej.
Ogień dotarł również do piwnicy budynku, gdzie spłonął jeden z zaparkowanych samochodów. Choć ogień udało się opanować przed północą, działania ratownicze trwały jeszcze przez wiele godzin. Jeszcze w piątek rano na miejscu pracowało 14 pojazdów pożarniczych i 44 ratowników.
Druga faza operacji – teraz czas na pomoc
Równolegle z działaniami gaśniczymi rozpoczęto organizację pomocy dla poszkodowanych. Jak podkreślił wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski, „przystępujemy do drugiej fazy operacji, czyli jak pomóc poszkodowanym w pożarze w Ząbkach. Wiemy że jest to ponad 500 osób z 211 lokali”.
Trwa szacowanie skali potrzeb – ile osób będzie wymagało wsparcia doraźnego, a ile będzie musiało znaleźć tymczasowe schronienie na dłuższy czas. Budynek, według pierwszych ustaleń, zostanie najprawdopodobniej całkowicie wyłączony z użytkowania. – „To oczywiście się potwierdzi w najbliższych dniach po inspekcji budowlanej, która też dostanie dodatkowe wsparcie co do szybkiej weryfikacji tego budynku” – dodał Frankowski.
Wojewoda zapewnił również, że koordynuje działania z burmistrz Ząbek i starostą wołomińskim. Pomoc zapowiedziały także okoliczne gminy, Warszawa oraz spółki Skarbu Państwa i ZUS, które mają wesprzeć lokalnych przedsiębiorców dotkniętych skutkami pożaru. „Teraz będziemy dokładnie pracować nad tym, żeby zabezpieczyć te osoby na najbliższe tygodnie” – zaznaczył.
Miasto mobilizuje siły. Pomoc psychologiczna i leki dla potrzebujących
Burmistrz Ząbek Małgorzata Zyśk zaapelowała do mieszkańców, by wszelkie potrzeby związane z pomocą zgłaszali do Urzędu Miasta. „Mieszkańcy budynku przy ul. Powstańców, w którym wybuchł pożar, potrzebujący jakiegokolwiek wsparcia, powinni kierować się do Urzędu Miasta Ząbki” – powiedziała. Jak dodała, chodzi zarówno o pomoc psychologiczną, jak i dostęp do niezbędnych leków, które mogły zostać utracone w pożarze.
Apel o rozwagę – spekulacje na temat przyczyn pożaru są przedwczesne
W piątek do sprawy odniósł się również rzecznik MSWiA i ministra koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński. W ostrym tonie skrytykował falę niepotwierdzonych teorii i spekulacji, która pojawiła się w sieci zaraz po pożarze. „Po wczorajszym pożarze bloku w Ząbkach pojawiają się pseudoeksperci i samozwańczy »fachowcy od wszystkiego«, siejący zamęt na temat przyczyny pożaru. Apeluję o powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na ten temat. Policyjni technicy zabezpieczą ślady, które dokładnie zostaną zbadane przez biegłych z zakresu pożarnictwa” – napisał Dobrzyński na platformie X.
Podkreślił również, że „naturalną rzeczą jest, że tego typu zdarzenia są też w zainteresowaniu służb specjalnych. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przez cały czas zbierają informacje na temat takich zdarzeń, analizują je i weryfikują pod kątem ewentualnej dywersji. Ostrzegam przed dezinformacją i fake newsami pojawiającymi się w tym temacie”.
Czytaj też:
Wstrząsające relacje mieszkańców Ząbek. „To płonie mój dom”Czytaj też:
Ogromny pożar pod Warszawą. Wysłano alert RCB. Najnowsze informacje