Glapiński, jak informują dziennikarze, ma wystąpić w charakterze świadka. Sprawa dotyczy wycieku informacji z niejawnej części posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Według ustaleń RMF FM, zabezpieczenie wyciekłych dokumentów stało się kluczowym elementem śledztwa, którym kieruje warszawska prokuratura.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
W połowie czerwca prokurator w asyście policji wkroczył do siedziby NBP, aby zabrać dokumentację związaną ze sprawą. Takie działania spotkały się z ostrą krytyką ze strony kierownictwa Narodowego Banku Polskiego. Zdaniem przedstawicieli instytucji sposób, w jaki przeprowadzono akcję, był „nieadekwatny do celu” i przeczył przyjętym standardom w przypadku podobnych spraw.
NBP opublikował oficjalny komunikat, w którym zaznaczono, że wszelkie wymagane dokumenty mogłyby zostać udostępnione zgodnie z odpowiednimi procedurami i w wymaganym trybie, gdyby wystosowano o nie stosowny wniosek.
Prokuratura jednak broni swojego stanowiska. Śledczy podkreślają, że działania wymusiła dwukrotna odmowa udostępnienia kluczowej dokumentacji przez Narodowy Bank Polski. W obecnych okolicznościach wtargnięcie do siedziby banku miało być koniecznym krokiem do zabezpieczenia materiałów dowodowych.