Skip to main content

Dramatyczne chwile rozegrały się 1 lipca 2025 r. w Aleksandrowie Łódzkim, ale dopiero w sobotę (5 lipca) policja ze Zgierza ujawniła szczegóły tego zdarzenia i późniejszej akcji poszukiwania sprawcy.

— Na parkingu przed supermarketem w podłódzkim Aleksandrowie parkującej tam 51-letniej kobiecie drogę zajechał citroen. Doszło do zderzenia, a z kabiny osobówki wyskoczył mężczyzna i wycelował do poszkodowanej z przedmiotu, który przypominał pistolet — poinformował sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.

Przerażona kobieta, widząc mężczyznę celującego do niej z pistoletu, przestraszyła się i uciekła samochodem, po czym zadzwoniła na numer 112 i poinformowała o zdarzeniu.

— Pokrzywdzona powiedziała nam, że w napastniku rozpoznała swojego byłego partnera, z którym niedawno zakończyła związek z powodu nękania z jego strony, a chociaż podobne czyny powtarzały się co najmniej od kilku miesięcy, nie zgłaszała tego policji z obawy przed partnerem — poinformował Arcimowicz.

Według policjanta strach przed reakcją konkubenta był tak silny, że przed długi czas kobieta zwlekała z wyjawieniem parterowi, że chce się z nim rozstać.

Poszukiwania mężczyzny

Ze względu na możliwe zagrożenie ze strony podejrzanego, policjanci rozpoczęli poszukiwanie 50-letniego podejrzanego.

— Citroena, którym poruszał się podejrzany, znaleźliśmy na jednym z osiedli mieszkaniowych w Łodzi. Udało nam się też ustalić, w czyim towarzystwie i w jakiej okolicy Łodzi może przebywać poszukiwany, oraz jakim pojazdem się porusza. 2 lipca zatrzymali podejrzanego na ulicy w Łodzi — poinformował Arcimowicz.

Dodał, że podczas przeszukania mężczyzny i jego pojazdu policjanci znaleźli kluczyki do samochodu, którym kierował podczas napadu na swoją byłą partnerkę i pistolet. Ten okazał się na szczęście bronią pneumatyczną, która — jak przyznali policjanci, była jednak doskonałą repliką prawdziwej broni. W samochodzie znajdowały się również kulki oraz naboje z dwutlenkiem węgla.

— W piątek, 4 lipca podejrzany został dowieziony do Prokuratury Rejonowej w Zgierzu, gdzie usłyszał zarzut uporczywego nękania kobiety. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności — przekazał sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz.