Skip to main content
Polska

Miała być ozdobna fontanna, jest „kąpielisko” dla dzieci. Problem powraca co roku

Autor 8 lipca 2025Brak komentarzy

Wiosną i latem plac Litewski w Lublinie przyciąga nie tylko spacerowiczów i turystów, ale też rodziny z dziećmi. Zamiast jednak chłodzić się lodami czy w cieniu drzew, wielu najmłodszych wskakuje wprost do wody. Fontanna staje się nieoficjalnym basenem, mimo wyraźnie umieszczonego zakazu kąpieli.

„Zaniepokoił mnie widok kąpiących się dzieci, mimo wyraźnego zakazu. Wczoraj zauważyłam, jak jedna z mam przebierała dziewczynkę w suche majtki po kąpieli, a wcześniej dziecko nabierało wodę z fontanny do ust. Przecież są świadczenia, jak 800+ czy różne dofinansowania do zajęć dla dzieci, są też zniżki na basenach – a mimo to niektóre mamy przychodzą pod fontannę i uważają, że dziecko jest wtedy szczęśliwe, bo się wykąpie i zje burgera” – pisze oburzona Czytelniczka „Kuriera Lubelskiego”.

Zgodnie z obowiązującym na pl. Litewskim regulaminem kąpiel w fontannie jest zabroniona. Dozwolone jest jedynie brodzenie, które i tak może być niebezpieczne. Mimo to straż miejska od początku maja odnotowała zaledwie jedną interwencję dotyczącą nielegalnego korzystania z fontanny.

Fontanna zamiast basenu

Problem kąpieli nie pojawił się znikąd. Dla wielu rodzin, szczególnie z centrum miasta, dostęp do legalnych kąpielisk jest mocno ograniczony. Na ten aspekt zwraca uwagę miejski radny dr Robert Derewenda. W jednej z interpelacji zasugerował nawet stworzenie miejskich odkrytych basenów w centrum, w tym na pl. Litewskim czy na błoniach pod zamkiem.

„Właściwie w przestrzeni miejskiej nie ma żadnego odkrytego basenu, poza niewielkim basenem przy Aqua Lublin i na Wrotkowie. Od wielu lat miasto praktycznie nic w tej materii nie robi — nie powstają żadne nowe odkryte baseny, a tymczasem w naturalny sposób dzieci szukają ochłody w upalne dni. Co więcej, nie każdy może sobie pozwolić na całodniową wycieczkę, żeby pojechać z dziećmi na przykład na Wrotków. Takie baseny są po prostu niezbędne” – zauważa Derewenda w rozmowie z „Kurierem Lubelskim”.

Rodziny z dziećmi, szukając tańszej alternatywy na upały, wybierają więc fontanny, które – mimo atrakcyjnego wyglądu – stanowią poważne zagrożenie.

Woda, która tylko udaje czystość

Choć powierzchownie woda w fontannach może sprawiać wrażenie czystej, rzeczywistość jest znacznie bardziej niepokojąca. Jak wyjaśnia w rozmowie z „Kurierem Lubelskim” Agnieszka Dados, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie, fontanny nie są objęte żadnym monitoringiem sanepidu, ponieważ nie spełniają kryteriów kąpielisk ani obiektów rekreacyjnych.

„Choć wizualnie woda może wydawać się czysta, w rzeczywistości nie nadaje się ani do kąpieli, ani do mycia, ani tym bardziej do picia. Woda w fontannach krąży w systemie zamkniętym i ma nieustanny kontakt z zanieczyszczeniami pochodzącymi z otoczenia. Mogą to być zanieczyszczenia wnoszone przez ludzi, zwierzęta (szczególnie ptaki i psy), a także różnego rodzaju odpady i liście” – ostrzega Dados.

Zakażenie wodą z fontanny może mieć poważne konsekwencje zdrowotne – od wysypki i grzybicy po infekcje dróg oddechowych i układu nerwowego. Mikrobiolodzy ostrzegają, że w wodzie mogą bytować bakterie kałowe, gronkowce, salmonella, legionella czy paciorkowce.

Dzieci szczególnie narażone

Wszystkie te zagrożenia rosną, gdy do fontanny wchodzą dzieci. Ich układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni rozwinięty, a beztroska zabawa często kończy się kontaktem z wodą – przez skórę, usta, a nawet układ oddechowy.

„Szczególne zagrożenie dotyczy małych dzieci, które nieświadomie mogą się napić wody z fontanny lub wchłonąć jej aerozol podczas zabawy, rozmowy czy śmiechu. Układ odpornościowy najmłodszych nie jest jeszcze w pełni dojrzały, co zwiększa ryzyko ciężkich zakażeń” – podkreśla Agnieszka Dados.

Do tego dochodzą zagrożenia mechaniczne – śliskie płyty, nierówne brzegi i możliwość skaleczenia się, co w połączeniu z obecnymi w wodzie drobnoustrojami może skutkować zakażeniem rany. Mimo że regulamin zezwala na brodzenie, to zdaniem sanepidu nawet taka forma zabawy niesie ze sobą zagrożenia.

Gdzie szukać bezpiecznej ochłody?

Rzeczniczka WSSE apeluje do opiekunów, by uświadamiali dzieci, że fontanna nie jest ani kąpieliskiem, ani basenem. Miejsca odpowiednie do zabaw w wodzie są nadzorowane, a woda w nich podlega regularnym badaniom.

„Zachęcamy rodziców i opiekunów do rozmowy z dziećmi i uświadamiania ich, że fontanna – choć atrakcyjna wizualnie – nie jest miejscem do zabawy z wodą. Bezpieczną alternatywą są kąpieliska nadzorowane, gdzie jakość wody jest regularnie badana i spełnia określone normy” – podsumowuje Dados.