Action oferuje produkty do domu niemal z każdej kategorii w dobrej cenie. Osoby, które robią tam zakupy, często dzielą się opiniami w sieci lub dopytują, czy dany produkt wart jest zakupu. Na jednej z facebookowych grup niedawno spore poruszenie wywołał płyn do mycia podłóg. Jak się jednak okazało, był tylko przykrywką, a uwagę internautek przykuło coś zupełnie innego.
W sieci działa mnóstwo grup, w których klienci sieci Action polecają sobie nawzajem różne produkty lub odradzają zakup. Takie miejsca służą inspiracji i ułatwiają zakupy. Można tam znaleźć prawdziwe perełki za grosze, jak np. mydełko do mycia pędzli za 5 zł albo uniknąć nietrafionego zakupu. Uwagę zwrócił niedawno post dotyczący jednego ze środków czystości, dostępnych w holenderskiej sieci.
Internautki podzielone ws. tego płynu z Action
Mowa o uniwersalnym środku do czyszczenia Fabulosa o zapachu świeżej bryzy. Jak czytamy na stronie Action, produkty tej marki są „idealne zarówno do zabrudzonych, jak i zatłuszczonych powierzchni”. Można używać ich nierozcieńczonych do usuwania tłustych plam, np. w kuchni, albo rozcieńczonych do mycia podłóg i ścian. Płyn dostępny jest w litrowej butelce i kosztuje 7,57 zł.
Jedna z pań opublikowała na facebookowej grupie post z pozytywną opinią: „Ten płyn do podłóg przebił wszystkie moje ulubione. Nawet mydło marsylskie przegrywa. Pachnie obłędnie, że rozważam wylanie go na siebie”.
Pod wpisem pojawiło się ponad 230 komentarzy. Opinie były mocno podzielone. Jedni mieli złe doświadczenia: „Beznadziejny jest – jakość czyszczenia mocno dyskusyjna, zapach przeciętny”; „Ten zapach wywołuje u mnie migreny”; „Zostawia smugi”; „Są na rynku o niebo lepsze”; „Zapach ok, ale nie domywa podłóg”.
Inne internautki zachwalały produkt lub doceniły sposób reklamowania: „Myślę, że argument wylania go na siebie zrobił najlepszą reklamę”; „Dobra reklama dźwignią handlu, namówiłaś mnie tym, że chcesz go na siebie wylać”; „Ooo siostro teraz to mnie namówiłaś, skoro nawet mydło marsylskie wymięka, a to mój ulubiony zapach”; „Kupiłaś mnie. Mydło marsylskie to mój ulubiony zapach. Idę dziś na łowy”.
Płyn z Action był tylko przykrywką
Jak się jednak okazało, większość komentarzy dotyczyła zupełnie czegoś innego. Po krótkim przejrzeniu wpisu łatwo się domyślić, że autorka nie tyle chciała zareklamować płyn, ile… pokazać swoje paznokcie. Skutecznie jej się to udało.
Na zdjęciu przykuwają uwagę przez ciekawe wzory (na każdym paznokciu jest inny) różne kolory i staranne wykonanie manicure. To właśnie paznokcie, a nie sam środek czyszczący, zebrały największe pochwały:
„A tam ten płyn, świetne pazurki”;
„To się nazywa reklama produktu”;
„Płyn płynem, ale pazy masz obłędne”;
„Lepiej daj numer do manikiurzystki”;
„Największą furorę robią twoje paznokcie”;
„Pal licho płyn. Jakie piękne pazurki”;
„Ja przypuszczam, że pani nie chciała zareklamować płynu, tylko PAZNOKCIE”;
„Płyn jak płyn, ale paznokcie wymiatają, mega”;
„Czy tylko ja jestem ciekawa co autorka …ma na 5 paznokciu”;
Trzeba przyznać, że autorka wpisu miała kreatywny pomysł zarówno ze zdjęciem wrzuconym do grupy o produktach z Action, jak i rekomendacją o „wylaniu płynu na siebie”.