Z jednej strony każdego roku jak mantrę powtarzamy, że rynek smartfonów jest nudny jak flaki z olejem, lecz z drugiej co tak naprawdę z tego dobrobytu testujemy? Ayaneo, firma znana ze swoich konsol do gier, zapowiedziała premierę pierwsze telefonu ich autorstwa. Czy to właśnie jej uda się znaleźć złoty środek pomiędzy narzędziem oryginalnym i praktycznym?
Ayaneo — marka, którą kojarzą przede wszystkim entuzjaści przenośnych konsol i mini komputerów — wchodzi na teren smartfonów z projektem, który już na starcie komunikowany jest językiem graczy. Teaser pokazuje sylwetkę urządzenia, podwójny zestaw aparatów i, co najbardziej wymowne, fizyczne triggery na bocznej krawędzi. Jak na dłoni widać, że to ma być telefon, który z definicji traktuje mobilne granie jako pierwszy scenariusz użycia, a nie dodatek. Gdzie tu miejsce na złoty środek? Odpowiedź kryje się w realiach rynku: software’owo świat gier mobilnych to największy segment całej branży, ale sprzętowo gamingowe telefony pozostają niszą.
Czy gamingowy telefon to smartfon marzeń? Z ich doświadczeniem to się może udać
Gry na telefonach to nie żart, tylko grube pieniądze
Skala popytu na granie w telefonie nie budzi dziś wątpliwości. W 2025 roku gry mobilne wygenerują ok. 103 miliardy dolarów i będą odpowiadać za 55% całkowitych przychodów branży (188,8 mld). Mobilna baza to ok. 3 miliardy graczy, a dynamika nie polega już na pobiciach w liczbie pobrań, tylko na dłuższym czasie spędzonym i lepszej monetyzacji. Sensor Tower raportuje, że w 2024 r. gracze wydali 82 miliardy dolarów na zakupy w aplikacjach, przy spadku pobrań do 49 miliardów; za to czas i liczba sesji rosły. Wzrosty IAP (zakupów w aplikacji) były najwyższe w Europie i Ameryce Północnej, a twórcy przestawili się na bardziej wciągające gry o prostym wejściu i drapieżnym zapleczu monetyzacyjnym. To ważne, bo pokazuje, że użytkownicy są, pieniądze są, ale wyzwanie sprzętowe polega na ułatwieniu długiej, komfortowej sesji bez kiepskiej wydajności, z kontrolą i ergonomią.
Na tym tle hardware’owa nisza telefonów gamingowych żyje swoim – dość powolnym – rytmem. RedMagic utrzymuje stałą obecność w Europie i USA, oferując modele z aktywnym chłodzeniem, wysokimi odświeżaniami i bogatymi akcesoriami (a do tego prezentuje się naprawdę solidnie). ASUS z serią ROG Phone idzie w premium, łącząc triggery, rozbudowane profile wydajności i ekosystem chłodzenia. Jednocześnie producenci nie publikują jawnych wolumenów sprzedaży poszczególnych modeli, a w publicznych przeglądach rynku smartfonów kategoria gamingowa nie jest wydzielana. Wywnioskować można, że jest to stabilna nisza o kolejnych generacjach, dystrybucji międzynarodowej i powtarzalnych premierach, ale pozbawieni transparentnych danych o skali, nie mamy za bardzo narzędzi, aby zestawić je z masowym rynkiem.
Czy ogromne doświadczenie będzie kluczem do sukcesu?
Tutaj wchodzi nowy-stary gracz, z ogromnym doświadczeniem. Ayaneo ma tu ciekawą przewagę: zna mechanikę handheldów skupionych na grach z dodatkowym składnikiem nostalgicznej nuty, a także budowania produktu wokół czterech czynników istotnych dla gracza. Po pierwsze, chłodzenie — teaser zdradza obecność triggerów, więc już mamy sygnał o wybadanym rynku, więc nie będzie zaskoczeniem rozbudowane zarządzanie temperaturą. Po drugie, fizyczne sterowanie i haptiyka — boczne triggery z sensownymi mapowaniem (np. przy użyciu programu Ayaneo stworzonego do tego celu, a pewnie wbudowanego w telefon) da przewagę w kultowych grach akcji jak CoD Mobile. Po trzecie, bateria i zarządzanie energią, to temat który mają już na pewno obadany z każdej strony, dla każdego możliwego formatu produktu. Po czwarte, software i profilowanie — dedykowane tryby wydajności, priorytety sieci, nagrywanie momentów w tle, bez mordowania procesu gry. To niezbędne czynniki, z którymi się teraz zmagają wszystkie handheldy od Switcha po Steam Decka, a które na pewno zostały przez Ayaneo przeanalizowane podczas projektowania ogromnego katalogu firmy.
I chociaż smartfon to inna bestia, to wydaje się ,jakby właśnie oni mieli odpowiednie narzędzia do stworzenia smartfona marzeń gracza. Nie będzie jednak brakowało kompromisów. W takiej niszy łatwo jest przesadzić w chęci dostarczenia najlepszego sprzętu. Ogromny SoC, topowe odświeżanie i agresywne chłodzenie, które w końcu odbija się na wymiarach, wadze i aparatach. ROG Phone próbuje łączyć te światy, ale ostatecznie to dalej telefon dla graczy; RedMagic stawia bardziej na czystą wydajność w rozsądnej cenie, kosztem bycia „telefonem”. Ayaneo może wnieść coś, czego brakuje, spójne wzornictwo Retro REMAKE, ale bez estetycznej przesady, oraz funkcjonalność, która nie krzyczy gaming!, tylko go po prostu się sprawdza. Prawdziwy złoty środek oznacza, że z telefonu da się korzystać jak z normalnego, szybkiego urządzenia i w momencie przejścia do gry nie trzeba go przełączać w inny byt.
O ile wszystko brzmi fajnie, to pojawia się problem związany z byciem właśnie… Telefonem. Wsparcie aktualizacjami i optymalizacje będą musem, które w gamingowej niszy mogą zejść na drugi plan, a zakładając, że nie tylko będzie się grało, lecz i obsługiwało banki – robi się średnio bezpiecznie. Pytanie też jak w ogóle Ayaneo wyceni taki sprzęt. W czasach rosnących średnich cen urządzeń, niszowy produkt musi umieć uzasadnić każdy detal, a każda złotówka więcej, zbliża urządzenie do półki znanych i przetestowanych flagowców, z których większość ma już z góry zapowiedzianych co najmniej siedem lat wsparcia aktualizacjami (Samsung Galaxy S25 Ultra czy iPhone).
Ta zapowiedź spowodowała, że też wciąż huczy mi pytanie, czy w ogóle jest potrzeba istnienia takiego sprzętu? Dla kogo on w ogóle jest?
Są to jednak pytania istniejące ze względu na dorastanie w bańce z konsolami i komputerem. Jeżeli spojrzymy na dzisiejszą demografię – o czym wspominałem na początku – oczywistym się okazuje, że ten, kto pierwszy stworzy idealne urządzenie, ten może rozbić bank. Genshin Impact, Call of Duty, League of Legends, to wszystko są ogromne tytuły mające wielką bazę na PC i konsolach, lecz coraz wyraźniejszym sektorem mobilnym.
Możliwość zabrania ze sobą swojej ulubionej gry tworzy kuszącą wizję i karmi FOMO jak nic innego. Wiedza, że nie przegapi się najważniejszego eventu może przykleić skutecznie do marki. Do tego opcje emulacji i instalowania sklepów z zewnątrz, otwierają drzwi do nieskończonej ilości tytułów czekających aż zostaną ograne. Wciąż jednak nie jest to mainstream, więc ciekawym będzie zobaczyć jak Ayaneo sobie z tym poradzi. Muszę jednak przyznać, że osobiście tego za bardzo nie widzę, lecz to znów kwestia moich przyzwyczajeń i tego, że po prostu wolę dedykowaną elektronikę. Czas pokaże kto ma rację.

