
Poprzedni rekord nie przetrwał długo, bo zaledwie tydzień. Najpierw Arc Raiders osiągnęło liczbę 250 tys. osób grających w tym samym czasie na Steam – było to w dzień po oficjalnej premierze. 1 listopada padł kolejny rekord, tym razem z liczbą 328062 graczy. Tym samym tytuł ten stał się najpopularniejszym extraction shooterem PVP w historii. Jasnym jednak było, że jak tylko nastanie kolejny weekend, liczby znowu pójdą do góry. I dokładnie tak się stało – weekend się kończy, a gra notuje wynik dokładnie 416517 jednocześnie grających osób. Tym samym staje się piątą pośród najbardziej popularnych gier na Steam w trakcie ostatnich 24 godzin.
Jak szacuje Alinea Analytics, spośród wszystkich fanów gry aż 69 procent gra za pośrednictwem Steama. To oznacza, że realne statystyki jeśli chodzi o jednocześnie grających będą jeszcze większe – ponad 30% nie zostało bowiem uwzględnionych w biciu rekordu, bo grają na konsolach.
Skąd taka niesamowita popularność gry? Zdaniem analityków branżowych powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że gra koncentruje się na zebranej wokół niej społeczności, a nie na samym fakcie bycia extraction shooterem. Do tego daje graczom całe mnóstwo emocji – gra o wysoką stawkę, w której porażki bolą podwójnie. Najbardziej liczy się w niej ciągłe dążenie do doskonałości, zarówno jeśli chodzi o zawartość ekwipunku jak i własne (i swojej postaci) umiejętności. Zdaniem niektórych jest tak doskonała, że zasłużyła wręcz na tytuł Gry Roku w plebiscycie The Game Awards. Były gracz esportowy, a obecnie streamer – Michael „shroud” Grzesiek uważa nawet, że zasłużyła na ten zaszczyt nawet bardziej niż Claire Obscure: Expedition 33.