-
Zełenski ostrzega, że Rosja może otworzyć drugi front w Europie przed zakończeniem wojny w Ukrainie.
-
Prezydent Ukrainy zauważa impas Putina i możliwe próby rozszerzenia konfliktu na inne kraje.
-
Podkreślone zostały napięcia z Donaldem Trumpem oraz rola króla Karola III w wsparciu dla Ukrainy.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak oszacował Zełenski w ekskluzywnym wywiadzie udzielonym brytyjskiemu „The Guardian”, w październiku Moskwa poniosła rekordowe straty w wysokości 25 tysięcy zabitych i rannych żołnierzy.
– Putin znalazł się w sytuacji bez wyjścia, jeśli chodzi o rzeczywisty sukces. To dla niego raczej impas. Dlatego te porażki mogą skłonić go do poszukiwania innych terytoriów. Jest to dla nas bardzo trudne, ale jesteśmy u siebie i bronimy się – powiedział prezydent Ukrainy, zaznaczając, że „to całkowicie możliwe, iż Rosja otworzy drugi front przeciwko innemu krajowi europejskiemu przed zakończeniem wojny na Ukrainie”.
– Wierzę w to. On może to zrobić. Musimy zapomnieć o ogólnym sceptycyzmie Europy, że Putin najpierw chce zająć Ukrainę, a potem może udać się gdzie indziej. On może zrobić obie te rzeczy jednocześnie – ocenił Zełenski.
Wojna w Ukrainie. Zełenski: Kreml testuje granice tolerancji NATO
Prezydent Ukrainy wskazał przy tym na liczne incydenty, do których dochodziło w ostatnim czasie w europejskich krajach, w tym w Polsce, kiedy przestrzeń powietrzna naszego kraju została naruszona przez rosyjskie drony. Zełenski stwierdził, że Kreml prowadzi „wojnę hybrydową przeciwko Europie” i już teraz testuje granice tolerancji NATO.
Zełenski określił w rozmowie Rosję jako „duże i agresywne państwo”, które potrzebuje „potężnego zewnętrznego przeciwnika, aby zjednoczyć różne grupy etniczne i regiony”.
– Putin postrzegał Stany Zjednoczone i Zachód jako wroga – powiedział, dodając, że „zaprzyjaźnienie się z Rosją nie jest rozwiązaniem dla Ameryki”. – Pod względem wartości Ukraina jest znacznie bliższa Stanom Zjednoczonym niż Rosji – stwierdził.
Wizyta Zełenskiego w Białym Domu. Prezydent Ukrainy dementuje doniesienia „Financial Times”
Odnosząc się do relacji na linii Ukraina-USA, Zełenski nawiązał także do swojej ostatniej wizyty w Białym Domu i ustaleń „Financial Times” na temat przebiegu jego dyskusji z prezydentem Donaldem Trumpem.
Według brytyjskiego dziennika Trump ponaglił Wołodymyra Zełenskiego, by ten zaakceptował warunki Rosji dotyczące zakończenia wojny i ostrzegł, że Władimir Putin zapowiedział w przeciwnym razie „zniszczenie” Ukrainy.
„Financial Times” opisywał, że spotkanie prezydentów USA i Ukrainy wielokrotnie przeradzało się w krzykliwe wymiany zdań, podczas których Trump przez cały czas przeklinał, a nawet rzucał mapami obrazującymi linię frontu w Ukrainie.
– On (Trump) niczym nie rzucał. Jestem tego pewien – powiedział „Guardianowi” Zełenski, opisując swoje stosunki z Donaldem Trumpem jako „normalne”, „biznesowe” i „konstruktywne”.
Ukraiński przywódca wskazał tu na ważną rolę króla Karola III. Zełenski ujawnił, że to brytyjski monarcha odegrał kluczową rolę za kulisami, zachęcając prezydenta USA do bardziej entuzjastycznego wsparcia Ukrainy.
Podczas wywiadu Zełenski stwierdził ponadto, że „wszyscy na świecie boją się Trumpa”. Zapytany, czy on także, odparł: – Nie, nie jesteśmy wrogami Ameryki. Jesteśmy przyjaciółmi. Dlaczego więc mielibyśmy się bać?.
Źródło: „The Guardian”