
W połowie października doszło do szokującego zdarzenia. W pociągu PolRegio jadącym z Zielonej Góry do Rzepina, Ukrainka odmówiła konduktorowi okazania biletu i zachowywała się agresywnie. Obrażając jadących pociągiem podróżnych i konduktora, groziłaim nożem. Choć minął już miesiąc, do tej pory nie usłaszała zarzutów, co ustalił Onet.
Do zdarzenia doszło 13 października w pociągu PolRegio jadącego z Zielonej Góry do Rzepina. Kobieta z Ukrainy zaczęła awanturować się po tym, jak konduktor poprosił ją o okazanie biletu. Zaczęła przeklinać i obrażać innych pasażerów, a także śpiewać ukraińską pieśń. Na koniec wyciągnęła z kurtki nóż, którym zdecydowała się zaatakować innego pasażera, ale ten powstrzymał ją, powalając ją przy pomocy walizki.
Pracownik drużyny konduktorskiej niezwłocznie wezwał policję. W ustabilizowaniu sytuacji pomógł jeden z pasażerów. Nikt z podróżnych ani z obsługi pociągu nie odniósł obrażeń. Po przybyciu patrolu na stację Radnica agresywna osoba została przekazana policji, a pociąg kontynuował jazdę
— wskazał Jakub Leduchowski, rzecznik PolRegio w rozmowie z portalem Onet.pl.
Kobieta nie usłyszała jeszcze zarzutów
Okazuje się, że kobieta do tej pory nie usłyszała zarzutów.
Nie mogę podać tu więcej szczegółów, ale nasz patrol miał wątpliwości co do stanu zdrowia zatrzymanej
— powiedziała kom. Justyna Kulka, rzecznik prasowy KPP w Krośnie Odrzańskim w rozmowie z Onetem.
Dlatego na stację w Radnicy, gdzie doszło do przejęcia tej pani, wezwana została też karetka. Na jej pokładzie ta pani została przewieziona do szpitala. Kulis jej hospitalizacji nie mogę zdradzić
— dodała.
Policja prowadzi postępowanie w sprawie tego zdarzenia, ale nie zostało ono jeszcze zakończone. Tym samym nie przesłaliśmy też jeszcze żadnych dokumentów do prokuratury, tak by ta mogła zdecydować o tym, co dalej zrobić z tą pasażerką. To prokuratura stawia bowiem zarzuty
— podkreśliła.