-
Tymur Mindicz, bliski współpracownik prezydenta Zełenskiego, opuścił Ukrainę tuż przed przeszukaniami w związku z aferą korupcyjną.
-
Ucieczka Mindicza odbyła się prawdopodobnie dzięki przeciekowi i wynajęciu luksusowego mercedesa od firmy transportowej.
-
Afera wokół Enerhoatomu i korupcyjnej siatki wywołała międzynarodowe reperkusje oraz komentarze polityków, w tym Donalda Tuska.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Ujawnione przez NABU (Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy) informacje na temat śledztwa dotyczącego korupcji na szczytach władz wstrząsnęły ukraińską sceną polityczną.
W skandal są zamieszani czołowi ukraińscy politycy, w tym były doradca ministra energetyki Ihor Mironyuk, dyrektor wykonawczy ds. bezpieczeństwa Enerhoatomu Dmitrij Basow, a przede wszystkim bliski współpracownik Wołodymyra Zełenskiego Tymur Mindicz.
Kilka dni przed przeszukaniem mieszkania Mindicza wyjechał on z Ukrainy do Polski. Przekroczyć miał granicę w Hruszowie w obwodzie lwowskim.
Ucieczka Tymura Mindicza. Nowe informacje
– Mindicz uciekł kilka godzin przed przeszukaniami. On też podlega pod obowiązek mobilizacyjny, więc ktoś mu musiał pomóc przekroczyć granicę z Polską. Ale jest już w Tel Awiwie – powiedział Marcin Jędrysiak z Ośrodka Studiów Wschodnich w rozmowie dla Interii z Jakubem Krzywieckim.
Więcej szczegółów na temat udanej ucieczki biznesmena ustaliło Radio Swoboda. Mindicz miał skorzystać z usług firmy transportowej oferującej samochody premium – w jego przypadku był to Mercedes-Benz S-350.
Firma TimeLux została zarejestrowana we Lwowie w maju 2025 roku, nie ma nieruchomości ani pojazdów, posiada tylko ważną licencję na krajowy i międzynarodowy przewóz osób.
Na stronie internetowej firmy znajduje się informacja, że oferuje ona transport premium do Polski, Mołdawii i Rumunii. W reklamach obiecuje szybkie przekroczenie granicy, dostosowanie trasy do życzeń klienta oraz „pełne wsparcie”.
– Firma nie sprawdza dokumentów pasażerów. Robią to odpowiednie organy państwowe przy przekraczaniu granicy. Nie posiadam informacji, aby powiedzieć coś więcej – odpowiedział na pytania dziennikarzy właściciel firmy Maksym Wowk. Zaprzeczył też, że zna Mindicza.
Współwłaścicielem firmy transportowej jest Eldar Asadulajew, który pracował w Zachodnim Departamencie Regionalnym Państwowej Służby Granicznej i dokumentach firmy figuruje też jako „kierownik Wydziału ds. Zwalczania Przemytu Służby Granicznej”. Na telefoniczne pytanie dziennikarza, czy zna Mindicza odpowiedział: – Pierwszy raz o nim słyszę. Następnie rozłączył się.
Skandal korupcyjny w Ukrainie. Ustalenia śledczych
Operacja „Midas” trwała 15 miesięcy. Śledztwo wykazało funkcjonowanie organizacji przestępczej, która zbudowała proceder korupcyjny wokół kontraktów państwowych przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim spółki Enerhoatom, największego ukraińskiego dostawcy energii elektrycznej.
Roczne dochody przedsiębiorstwa to niemal 5 miliardów dolarów. Biorący udział w procederze mieli żądać od kontrahentów firmy łapówek w wysokości 10-15 proc. wartości zawieranych kontraktów. Łącznie przez „pralnię pieniędzy” miało przejść nawet 100 milionów dolarów.
Dotychczas zatrzymano w sprawie pięć osób, a siedmiu innym postawiono zarzuty.
Skandal korupcyjny miał konsekwencje nie tylko wewnątrz Ukrainy. Viktor Orban argumentował nim brak wsparcia, nazywając „szaleństwem” finansowe wspieranie ukraińskiego państwa przez UE.
Premier RP Donald Tusk mówił w piątek, że ostrzegał Wołodymyra Zełenskiego przed skandalami korupcyjnymi, które podważają pozycję międzynarodową Ukrainy.
– Mówiłem prezydentowi Zełenskiemu, żeby uważał na każdy, najmniejszy objaw korupcji w swoim otoczeniu, bo to dla jego reputacji ma kluczowe znaczenie – stwierdził szef rządu.
Źródło: Radio Swoboda