
W wywiadzie dla serwisu Press Start Australia, Masato Kumazawa powiedział m.in., że Resident Evil Requiem początkowo było grą multiplayer, osadzoną w otwartym świecie. Studio zmieniło jednak plany w momencie gdy doszło do wniosku, że fanom taka zmiana mogłaby się nie spodobać, szczególnie, że elementów typowego horroru miało w niej być stosunkowo niewiele.
Natomiast zapytany o to, jak te fundamenty przekładają się na Requiem, odpowiedział:
„Pozostało tam kilka elementów, ale nie mogę powiedzieć czym one są”, po czym roześmiał się, gdy próbowano wyciągnąć od niego więcej informacji.
„Patrząc na grę w trybie wieloosobowym, elementy horroru były bardzo łagodne. Jednak w tej wersji stworzyliśmy grę, która była przyjemna w graniu. Ale przyjrzeliśmy się jej dokładniej i zastanawialiśmy się, czy fanom serii naprawdę się spodoba, więc doszliśmy do wniosku, że (…) prawdopodobnie nie będą się nią tak bardzo cieszyć. To właśnie dlatego przywróciliśmy tryb dla jednego gracza. Ponieważ jednak gra (w pierwotnej wersji – dop. red.) była przyjemna, dodaliśmy elementy z tej wersji do ostatecznej wersji gry, aby zapewnić jej atrakcyjność.”
Natomiast w odpowiedzi na pytanie czego fani Resident Evil oczekują jego zdaniem od nowej gry, dodał:
„Uważam, że fani serii oczekują (…) survival horroru i dreszczyku emocji. To jest najważniejsze dla fanów. Nie możemy więc po prostu dodać nowych skórek i postaci, i oferować graczom tych samych wrażeń. Nie byłoby to zbyt dobre rozwiązanie. Dlatego chcieliśmy mieć pewność, że dodamy nowe elementy, które sprawią, że gra będzie postrzegana jako nowy survival horror.”
Kumazawa zdradził też, że Requiem było opracowywane już przed Resident Evil Village i to właśnie dlatego zespołowi zależy by gra była przede wszystkim horrorem, bez zbyt wyraźnego nacisku na aspekty walki. Jak finalnie będzie wyglądała nowa odsłona marki, okaże się 27 lutego 2026 roku.