Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało, że „w związku z atakiem Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy, w naszej przestrzeni powietrznej operuje polskie i sojusznicze lotnictwo”.
Zgodnie z procedurami uruchomiono siły dyżurne. „Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych uruchomił niezbędne siły i środki pozostające w jego dyspozycji” – przekazano.
Jak podaje DORSZ, „poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie i samolot wczesnego ostrzegania, a naziemne systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości”.
Wojsko podkreśla, że działania są elementem ochrony polskiej przestrzeni, szczególnie na kierunku wschodnim. „Działania te mają charakter prewencyjny i są ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i jej ochronę, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonych obszarów” – poinformowano.
Przestrzeń powietrzna nad Lublinem i Rzeszowem zamknięta. Nie działają dwa lotniska
W odpowiedzi na wniosek wojska Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zamknęła przestrzeń nad Rzeszowem i Lublinem do godz. 7, z możliwością przedłużenia lub skrócenia ograniczeń. Rejsy kierowane dotąd do tych portów będą przekierowywane na lotniska zapasowe.
Dowództwo zapewnia, że sytuacja jest stale analizowana. „Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w gotowości do natychmiastowej reakcji” – przekazano.
Ostatnia podobna operacja miała miejsce 30 października i dotyczyła rosyjskiego samolotu Ił-20 lecącego nad Bałtykiem bez planu i z wyłączonym transponderem. Maszyna nie naruszyła polskiej przestrzeni, a działania sił sojuszniczych i polskich przebiegły bez zakłóceń.
Czytaj też:
Premier podjął decyzję. Trzeci stopień alarmowy CHARLIE na koleiCzytaj też:
Rosja zamknęła niebo nad stolicą. „Potężny atak dronów”