Skip to main content

Mieszkańcy Zakopanego, którym nie podoba się postępująca zabudowa miasta, mogą świętować mały sukces. Magistrat w Zakopanem przynajmniej na jakiś czas obronił działki znajdujące się przy ul. Kościelnej 8 przed „betonozą”, czyli zamienieniem tego miejsca w kompleks pensjonatowo-apartamentowy łączący w sumie aż cztery budynki.

Jakie plany miały siostry Karmelitantki Boskie względem klasztoru w Zakopanem?

Dlaczego mieszkańcy Zakopanego są zadowoleni z decyzji urzędników?

Jakie argumenty przytoczono w sprawie odmowy wydania warunków zabudowy?

Gdzie siostry Karmelitanki Boskie planują zbudować nowy klasztor?

O warunki zabudowy, które docelowo miały pozwolić na niemal całkowitą zabudowę łącznie ośmiu działek leżących w tej części miasta , wystąpiły przed rokiem siostry ze zgromadzenia Karmelitanek Bosych. Onet jako pierwszy opisał sprawę w tekście: „»Moralność Kalego« według karmelitanek. Zakonnice chcą budować w Zakopanem pensjonat i osiedle deweloperskie”

Jak napisaliśmy wówczas, siostry karmelitanki po 71 latach pobytu w Zakopanem nie chcą już mieszkać i modlić się w swoim domu zakonnym przy ul. Kościelnej 8. Wszystko dlatego, że w ich sąsiedztwie wkrótce ruszy budowa dużego kompleksu apartamentowców. Te na prywatnej działce „za płotem” zakonu zbuduje deweloper. Zburzy on opustoszałe od kilku lat budynki byłej Zasadniczej Szkoły Zawodowej „Oxford”.

Zakonnice takiego sąsiedztwa nie chcą. Piszą o tym wprost na swojej stronie internetowej. Boją się, że nowi sąsiedzi będą przeszkadzać im w cichej kontemplacji i modlitwie. Dlatego siostry postanowiły się przeprowadzić i kupiły działkę w ustronnym miejscu w małopolskiej Stróży. Tam chcą zbudować nowy klasztor i zbierają na to pieniądze w internecie. Na razie idzie to opornie, dlatego karmelitanki wymyśliły, iż z dużym zyskiem sprzedadzą swoją zakopiańską nieruchomość i za zarobione w ten sposób pieniądze urządzą się w nowym miejscu.

Zdaniem okolicznych mieszkańców w ten sposób siostry wykazują się jednak przysłowiową „moralnością Kalego”. Według nich zgotują pozostałym sąsiadom to, przed czym same uciekają.

Wartość zakonnej działki wraz z WZ-ką wzrośnie wielokrotnie

Zgromadzenie Karmelitanek Bosych przez swojego pełnomocnika już w styczniu 2024 r. wystąpiło do Urzędu Miasta w Zakopanem z wnioskiem o wydanie im warunków zabudowy na inwestycję, którą zakon planuje przy ul. Kościelnej. Siostry nie ukrywały, że na miejscu swojego obecnego ogrodu chcą wybudować trzy budynki wielorodzinne z garażami podziemnymi.

Z kolei obecny klasztor zamierzają przebudować, nadbudować i rozbudować tak, by zamienić go na pensjonat.

Miasto odmówiło wydania WZ-etki dla tej inwestycji jeszcze za poprzedniego burmistrza Leszka Doruli. Urzędnicy odpowiedzieli siostrom, że dla tej dzielnicy Zakopanego trwa opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i trzeba na niego poczekać. Siostrom jest to jednak nie w smak. Znany już projekt MPZP zakłada, że teren zakonny zostanie przeznaczony tylko na cele sakralne. To zablokowałoby możliwość budowy apartamentowców na działce karmelitanek.

Dlatego 2 kwietnia 2024 r. do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu wpłynęło odwołanie pełnomocnika zakonnic na decyzję burmistrza Zakopanego, w której odmówił on wydania warunków zabudowy. I jeszcze niedawno wydawało się, że zakonnice ten spór prawny wygrają. SKO nakazało bowiem zakopiańskim urzędnikom WZ-kę siostrom wydać.

Argument kolegium był taki, że skoro planu zagospodarowania dla tej części miasta jeszcze nie ma, to nie można na samych zamierzeniach jego uchwalenia blokować inwestycji. Dodatkowo zakopiańskiemu magistratowi właśnie skończył się 18-miesięczny okres, na który mógł zawiesić bez rozpoznania wniosek karmelitanek o WZ-kę.

— Wszystko wskazuje, że będziemy musieli te warunki zabudowy wydać — przyznawał jeszcze niedawno jeden z zakopiańskich radnych.

Ostatecznie jednak dziś w Biuletynie Informacji Publicznej UM Zakopane opublikowano obwieszczenie o wydaniu „decyzji kończącej postępowanie dotyczące ustalenia warunków zabudowy” dla zakonnych działek przy ul. Kościelnej 8.

Jak potwierdza w rozmowie z Onetem Marta Gratkowska, kierownik Biura Planowana Przestrzennego UM Zakopane, decyzja jest odmowna. Oznacza to, że na działkach zakonnych nie można budować tego, co chcą siostry.

Urzędnicy zdecydowali się na zastosowanie pewnego, całkowicie zgodnego jednak z prawem fortelu. Uznali bowiem, że droga prowadząca do nieruchomości, dla których wystąpiono o WZ-kę, nie spełnia parametrów niezbędnych dla budowy pensjonatu i apartamentowców. Pełnomocnik zakonnic tę decyzję może oczywiście zaskarżyć, ale ta procedura potrwa. Miasto liczy, że w tym czasie zdąży uchwalić nowy plan, który ostatecznie zablokuje możliwość postawienia obiektów wielkokubaturowych na kościelnej, zakonnej ziemi.

Miasto jest „mocne” tylko, gdy walczy z zakonnicami?

Mieszkańcy Zakopanego sąsiadujący z dzisiejszym klasztorem mają więc powody do zadowolenia. Dla nich budowa na zakonnej ziemi kolejnych apartamentowców i pensjonatu przyniosłaby dodatkowy hałas, zwiększenie ruchu samochodów i zapewne korki na wąskiej drodze, z której korzysta cała okolica.

Obrońcy sióstr wskazują z kolei, że miasto, które z deweloperami walczy niemal na każdej ulicy, prawdziwą stanowczością wykazało się tylko w „potyczce” z zakonem Karmelitanek Bosych, a na innych frontach sporu o to, jak ma wyglądać Zakopane, przegrywa.

— Tak naprawdę ta historia to bowiem nie jest kwestia jakichś waśni na linii urzędnicy — zakonnice, tylko właśnie kwestia szerszej dyskusji na temat tego, jak ma wyglądać w przyszłości Zakopane i kiedy skończyć z betonowaniem stolicy Tatr — mówią lokalni, zakopiańscy działacze.

Same siostry zakonne na razie nie skomentowały najnowszej decyzji Urzędu Miasta pod Giewontem. Zabrały jednak głos rok temu, po pierwszych artykułach prasowych opisujących ich inwestycyjne pomysły.

„Naszym powołaniem jest modlitwa za Kościół, kapłanów i świat, aby jak najwięcej ludzi przyjęło zbawienie i odnalazło w Bogu Dobrego Ojca” — wyjaśniały wówczas powody przeprowadzki na swojej stronie internetowej.

„W bezpośrednim sąsiedztwie naszego klasztoru planowane jest wybudowanie osiedla apartamentowców. To bardzo wpłynie na naszą klauzurę, która stanie się jedynie symboliczna, a nie rzeczywista. Nasza wspólnota, po wieloletnim rozeznaniu, chciałaby się podjąć wielkiego projektu — budowy nowego klasztoru. Znalazłyśmy ziemię w pięknej wsi Stróża koło Dobrej i tam pragniemy kontynuować nasze powołanie — być »stróżami poranka« — oczekiwać i przyzywać przyjścia Pana, by uleczył i odnowił naszą ziemię, tak bardzo zranioną przez nasz grzech” — dodawały karmelitanki.

„Choć rozumiemy interes mieszkańców posiadania wokół terenów zielonych, trudno nam się zgodzić na rolę tych, które mają ponieść konsekwencje za obecny stan najbliższej okolicy, nadmiernie zabudowanej na mocy decyzji wcześniej władz państwowych, a obecnie samorządowych (planowana inwestycja na terenie byłego zespołu szkół zawodowych, sąsiadującym z nami). Obarczanie nas odpowiedzialnością za warunki życia w tej części miasta uważamy za nieproporcjonalne i niesprawiedliwe” — czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej zakopiańskiego klasztoru.