Skip to main content

Dziennikarz informuje, że służby otrzymywać miało od 11 listopada liczne zgłoszenia dotyczące osób, które kręciły się przy torowiskach. Raportowano również przypadki wywoływania przez radiostacje dyżurnych ruchu przez nieznane osoby.

Jakie incydenty miały miejsce na kolei od 11 listopada?

Co wykazały wstępne oględziny miejsca w Życzynie?

Jakie uszkodzenia miały miejsce pod Puławami?

Co potwierdził premier Donald Tusk dotyczące dywersji?

Służby PKP miały pozostawać w stanie gotowości już od kilku dni.

Gierszewski przekazał także, powołując się na informacje od informatorów, że służby zakładają, że do uszkodzenia torów na Mazowszu wykorzystano elastyczny materiał wybuchowy występujący pod nazwą ACE. „Odłamki śrub z podkładów odnaleziono kilkanaście metrów od wyrwy. Oderwany kawałek szyny leżał kilka metrów od wyrwy” — poinformował.

Uszkodzone tory na Mazowszu

W niedzielę rano maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika — przekazała w niedzielę na portalu X Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu. Jak dodano we wpisie, wstępne oględziny miejsca „wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu”.

W poniedziałek premier Donald Tusk potwierdził, że w Życzynie doszło do aktu dywersji. „Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa–Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura” — napisał Donald Tusk w poniedziałek na portalu X.

Zerwana trakcja pod Puławami

Ponadto, jak ustalił Onet, pod Puławami doszło do uszkodzenia sieci trakcyjnej. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę wieczorem. Nie wiadomo, czy została ona zerwana, czy wycięta. W wyniku zdarzenia w pociągu została wybita szyba. O sprawie zostały powiadomione służby i prokuratura.

— Zostaliśmy wezwani na miejsce. Okazało się, że doszło do uszkodzenia pociągu. Podjęliśmy czynności. W związku z poprzednim zdarzeniem powiadomiliśmy prokuraturę — mówi w rozmowie z Onetem insp. Katarzyna Nowak, rzeczniczka prasowa Komendanta Głównego Policji, opowiadając o wydarzeniach pod Puławami. O wszystkim zostały powiadomione służby, które ustalają, co lub kto doprowadziło do zerwania trakcji.