- Nawet kilka tygodni ma trwać blokada Wisłostrady w Warszawie. Aktywiści mają wstrzymywać ruch na tej arterii w różnych miejscach i porach dnia
- — Musimy być w miejscu, w którym zostaniemy zauważeni, nawet jeżeli spowodujemy oburzenie i wywołamy duże emocje. To jedyny sposób, żeby zwrócić uwagę na temat kryzysu klimatycznego, który jest tak palący – mówią Onetowi
- Policja zapowiada, że będzie „w zdecydowany sposób reagować na wszelkie naruszenia prawa”
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Kierowcy z Warszawy lub ci, którzy przyjeżdżają do stolicy, w najbliższym czasie będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Od poniedziałku, 25 listopada, stołeczna Wisłostrada zamieni się w stałe miejsce protestu aktywistów klimatycznych z ruchu obywatelskiego Ostatnie Pokolenie. Jak tłumaczą, nie mają innego wyboru.
„Wybór jest prosty. Wybieramy opór”
— Ludzie z wielu miast Polski sprzeciwiają się polityce rządu Donalda Tuska, który po roku rządów wciąż napędza kryzys klimatyczny. Mimo śmiercionośnej powodzi, długich miesięcy upałów i rosnących cen żywności przeznacza setki miliardów zł na rozbudowę wysokoemisyjnych autostrad – wyjaśniają.
Do Warszawy mają przyjechać aktywiści Ostatniego Pokolenia z Krakowa, Poznania, Wrocławia, Trójmiasta, ze Śląska i innych regionów naszego kraju.
— Kryzys klimatyczny to nowa rzeczywistość w Polsce. Latem mieliśmy śmiercionośne upały, w 200 gminach brakowało wody. We wrześniu dzieci nie mogły pójść do szkół ze względu na ekstremalne temperatury. W centralnej Polsce wyschła Wisła, a na południu wielka powódź zamordowała dziewięć osób i pozbawiła dziesiątki tysięcy dobytku całego życia. Teraz pada już śnieg, a ofiary powodzi na południu Polski wciąż nie dostały pieniędzy od rządu. Będzie tylko coraz gorzej – przewidują.
— Komu służy nasz rząd, który od roku u władzy obstaje przy wydaniu 294 mld na niepotrzebną i mega-emisyjną rozbudowę ekspresówek i autostrad? Przekierowanie tych pieniędzy na transport publiczny to pierwszy krok, by natychmiast zacząć hamować emisje i zdjąć koszty transformacji z barków zwykłych ludzi — mówi Sylwia Ziental, pracownica szpitala i rzeczniczka Ostatniego Pokolenia.
— Alternatywą jest całkowita zapaść klimatu — rozpad systemów podtrzymujących życie na ziemi, milionowe migracje, upadek gospodarek i struktur społecznych. Już na zawsze. Nie możemy biernie się przyglądać, jak na naszych oczach rozwija się największa zbrodnia naszych czasów. Potrzebujemy ludzi, którzy pokojowo i masowo się sprzeciwią. Wybór jest prosty. Wybieramy opór. Od poniedziałku blokujemy Wisłostradę — dodaje.
„Musimy być w miejscu, w którym zostaniemy zauważeni”
W jakiej formie mają przebiegać protesty w Warszawie? – Jesteśmy zmuszeni blokować drogę własnymi ciałami, łamać prawo i siadać przed pędzącymi samochodami, bo żadne inne demokratyczne metody nie są w stanie zmusić rząd, żeby przestał napędzać kryzys klimatyczny, który wpędza nas wszystkich do grobu. Będziemy protestować codziennie, w różnych porach dnia, w różnych miejscach, czasem w kilku naraz – zapowiada w rozmowie z Onetem Julia Keane z Ostatniego Pokolenia.
Pytamy, dlaczego aktywiści chcą utrudniać życie akurat kierowcom, którzy przecież nie mają bezpośredniego wpływu na decyzje rządu. I czy, jak sugeruje wiele osób, nie lepszym rozwiązaniem byłoby przeniesienie protestu właśnie tam, gdzie zapadają decyzje – przed Sejm, kancelarię premiera bądź konkretne ministerstwa.
— A słyszał pan, żeby jakaś demonstracja przed Sejmem coś dała? Musimy być w miejscu, w którym zostaniemy zauważeni, nawet jeżeli spowodujemy oburzenie i wywołamy duże emocje. To jest jedyny sposób, żeby zwrócić uwagę na temat, który jest tak palący, który wpływa na mnie, na pana i na wszystkich innych ludzi. On musi być na czołówkach gazet i innych mediów, na ustach Polaków — tłumaczy Julia Keane.
— Szczególnie, że zbliżają się święta i to właśnie przy wigilijnym stole powinniśmy porozmawiać o zagrożeniach klimatycznych, o tym, czy będziemy bezpieczni, czy będą kolejne powodzie i dlaczego nic się nie dzieje w tych kwestiach. Jeżeli nie usiądziemy na tej drodze, to nikt nie będzie o tym rozmawiać, nikt nie weźmie tego na poważnie. Nasz protest będzie trwał przez kilka najbliższych tygodni, aż rząd zacznie spełniać nasze postulaty – podsumowuje aktywistka.
Ostatnie Pokolenie wzywa Premiera Tuska do wyjścia przed kamery i wystosowania publicznego oświadczenia, zobowiązującego do realizacji przede wszystkim dwóch głównych postulatów: 1. Przekazanie 100 proc. pieniędzy z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalny transport publiczny. 2. Jeden bilet za 50 zł miesięcznie na transport regionalny w całym kraju.
Policja: będziemy w zdecydowany sposób reagować na wszelkie naruszenia prawa
Aktywiści wystosowali też specjalny apel do policjantów, którzy zapewne zostaną wysłani do podjęcia interwencji podczas ich blokad. „Nasze protesty są wymierzone w rząd i elitę polityczną, a nie w policję. I choć to z Państwem wchodzimy w bezpośredni kontakt na ulicy, to prawdziwa linia podziału przebiega między nami a politykami, którzy napędzają kryzys i sprowadzają na nas wszystkich ogromną krzywdę” – czytamy w nim.
„Rozumiemy, że przerywając blokady Ostatniego Pokolenia, wykonują Państwo swoją pracę i postępują według określonych rozkazów. Chcemy jednak zwrócić Państwa uwagę na to, ile mogłoby się zmienić, gdyby uznali Państwo nasz protest za demokratyczny i stanęli z boku. Kiedy jesteśmy na ulicy, walczymy o bezpieczne życie także dla Państwa i Państwa bliskich. Życzymy Państwu sukcesów w trwającym obecnie strajku policjantów i policjantek. I prosimy, by się nie przemęczać — gdy wzywa zdrowie warto wziąć L4. Zwłaszcza od 25 listopada” – sugerują aktywiści.
Co na to sami policjanci? Pytamy, jak Komenda Stołeczna Policji zamierza reagować na zapowiadany protest aktywistów i jak funkcjonariusze ustosunkują się do skierowanego do nich apelu.
— Będziemy jak zawsze w zdecydowany sposób reagować na wszelkie naruszenia prawa, bez względu na miejsce, gdzie będą one popełniane — odpowiada krótko mł. insp. Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Ostatnie Pokolenie to ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa, który żąda dostępnego i taniego publicznego transportu dla wszystkich Polek i Polaków.