Skip to main content

Niemiecka sieć dyskontów Aldi odnotowała w zeszłym roku w Polsce rekordową stratę wynoszącą ponad pół miliarda złotych. Co to oznacza dla sklepów rozsianych po całym kraju? Spółka podjęła zaskakującą decyzję. Jej plany są tak ambitne, że aż wzięła potężną pożyczkę.

Aldi to znana sieć dyskontów pochodząca z Niemiec. Na polskim rynku jest od 2008 roku. Ma ponad 370 sklepów i zatrudnia ponad 4800 pracowników. Sieć duży nacisk kładzie na marki własne, sklepy mają prosty układ i ofertę, głównie spożywczą, która jest uzupełniana cotygodniowymi promocjami na odzież, chemię czy elektronikę.
Aldi na potężnym minusie. Dlaczego niemiecka sieć zanotowała stratę w Polsce?
Portal Wiadomości Handlowe podaje, że spółka w 2024 roku odnotowała w Polsce rekordową stratę netto przekraczającą 518 milionów złotych. To astronomiczna kwota, która mogłaby sugerować poważne kłopoty operacyjne i chęć zwijania interesu (jak np. Carrefour).
Wbrew pozorom strata nie wynika z tego, że nikt nie chodzi do Aldi. Leży w naturze samej księgowości. Firma dokonała odpisu w wysokości 265 milionów złotych w związku z aktualizacją wyceny posiadanych nieruchomości. Mówiąc po ludzku: rynkowa wartość majątku okazała się niższa i trzeba to było uwzględnić w księgach.
Co ciekawe, mimo że w papierach spółka ma gigantyczną dziurę budżetową, to sprzedaż w Aldim wciąż rośnie. Obroty netto przekroczyły 4 miliardy złotych i tylko w samym 2024 roku otwarto 55 nowych sklepów. I sieć zapowiada dalszą ekspansję na polskim rynku.
Aldi chce otworzyć w Polsce tysiąc sklepów. Inwestuje też w nowe technologie
Dlatego pomimo straty finansowej, spółka nie stawia krzyżyka na Polsce. Jest wręcz przeciwnie. Aldi chce w ciągu dekady mieć w Polsce nawet 1000 sklepów, czyli prawie trzy razy więcej niż dziś. W maju ruszyła też budowa trzeciego centrum dystrybucyjnego w Emilianowie, a w sumie ma być ich sześć.
Ponadto w sklepach wreszcie pojawią się kasy samoobsługowe, a logistykę i zamawianie towaru wesprze sztuczna inteligencja. Na realizację tych ambitnych planów spółka wzięła potężną pożyczkę w wysokości 320 mln euro.