Skip to main content
Wiadomości

Ambasador USA vs. Tusk. Zrobiło się gorąco?

Autor 15 listopada 2025Brak komentarzy

Ambasador amerykański w Polsce Tom Rose bardzo krytycznie odniósł się do przegłosowanego przez PE pakietu deregulacji przepisów Omnibus I. „Jeśli ta destrukcyjna dla wzrostu i inwestycji ustawa wejdzie w życie, szkody wyrządzone amerykańskim inwestycjom w Europie będą ogromne” – napisał i dodał, że „podejmując rolę dumnego lidera i prowadząc bezkompromisowy, ogólnoeuropejski sprzeciw wobec tej biurokratycznej potworności, Polska może stanąć ramię w ramię z Prezydentem Trumpem w obronie wzrostu gospodarczego, konkurencyjności i zdrowego rozsądku”. O słowa Toma Rose’a był dziś pytany premier Donald Tusk. „Polska jest bardzo lojalnym sojusznikiem. Jesteśmy mniejsi od Stanów Zjednoczonych, ale właśnie może właśnie dlatego (…) będziemy zawsze oczekiwali od wszystkich przedstawicieli Stanów Zjednoczonych pełnego szacunku i respektu” – zaznaczył Tusk.

W lutym Komisja Europejska zaproponowała pakiet uproszczeń unijnych przepisów, tzw. Omnibus I. Ma on na celu zmniejszenie obciążeń regulacyjnych i administracyjnych dla przedsiębiorstw w UE w obszarze tzw. zrównoważonego rozwoju (ESG). W praktyce raportowanie ESG oznacza, że firmy dokumentują i ujawniają, jak działają na rzecz środowiska i społeczeństwa.

W czwartek Parlament Europejski poparł zmniejszenie obowiązków sprawozdawczych i wymogów dla przedsiębiorstw, przy 382 głosach za, 249 przeciw i 13 wstrzymujących się. Negocjacje z rządami państw UE, które przyjęły już swoje stanowisko w tej sprawie, rozpoczną się 18 listopada, a ich celem jest sfinalizowanie przepisów do końca 2025 r.

Europoseł Tomasz Bocheński z PiS powiedział na konferencji prasowej, że w tej sprawie zagłosowały razem „cała prawica i centrum”.

Socjaliści, lewica i liberałowie zostali zepchnięci na bok i przegrali to głosowanie. Wygraliśmy je dla polskich pracowników i polskich pracodawców, broniąc polskich firm przed absurdalnymi propozycjami, które zostały przegłosowane w zeszłej kadencji przez rządzącą koalicję. Jest to mały krok w dobrą stronę

— mówił polityk PiS.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sensacyjny wynik głosowania w PE! Prawica przeforsowała ważne zmiany w Zielonym Ładzie. „Ważny precedens”; „Krok w dobrą stronę”

Trump patrzy

Rozwiązania ws. uproszczenia przepisów Omnibus I nie podobają się jednak amerykańskiej administracji Donalda Trumpa, która ustami ambasadora Toma Rose’a wyraziła swoją zdecydowaną dezaprobatę.

Trudno wyobrazić sobie pojedynczy akt prawny, który byłby bardziej precyzyjnie wymierzony w zabijanie miejsc pracy, tłumienie innowacji i wywoływanie fali ucieczki amerykańskich firm z Europy niż unijny pakiet Omnibus dotyczący uproszczeń w obszarze zrównoważonego rozwoju. Jeśli ta destrukcyjna dla wzrostu i inwestycji ustawa wejdzie w życie, szkody wyrządzone amerykańskim inwestycjom w Europie będą ogromne. Nałoży ona bezprecedensowe obciążenia raportowe, narazi firmy na bardzo dotkliwe konsekwencje prawne i umożliwi Brukseli jeszcze większe mikrozarządzanie łańcuchami dostaw, zestawieniami bilansowymi i decyzjami inwestycyjnymi

— napisał na X Tom Rose.

Podkreślił też, że „nie miejcie Państwo co do tego wątpliwości: Prezydent Trump uważnie obserwuje sytuację”.

Za zamkniętymi drzwiami liderzy biznesu, innowatorzy, a nawet ministrowie z różnych części kontynentu szepczą o tym samym zagrożeniu: proponowana dyrektywa unijna Omnibus ds. zrównoważonego rozwoju zadałaby druzgocący cios wzrostowi gospodarczemu, zniszczyłaby inwestycje kapitałowe i wypchnęłaby amerykańskie firmy — najważniejszych partnerów inwestycyjnych Europy — poza ten rynek.

Rose podkreślał też, że pojawia się obecnie „moment dla Polski na objęcie stanowiska lidera” i stanięcie na czele sprzeciwu wobec przegłosowanych w PE rozwiązań.

Podejmując rolę dumnego lidera i prowadząc bezkompromisowy, ogólnoeuropejski sprzeciw wobec tej biurokratycznej potworności, Polska może stanąć ramię w ramię z Prezydentem Trumpem w obronie wzrostu gospodarczego, konkurencyjności i zdrowego rozsądku. Europa desperacko potrzebuje prawdziwego przywództwa — i to przywództwa, które Polska jest idealnie predysponowana zapewnić. Polska ma dziś wyjątkową szansę, aby wyjść na czoło europejskich liderów, prowadząc zdecydowaną, publiczną kampanię przeciwko tej destrukcyjnej unijnej legislacji

— wskazywał Rose.

Przyjmując swoją należną rolę lidera wzrostu gospodarczego w Europie, Polska nie tylko ochroni własną gospodarkę, ale także doda odwagi innym państwom europejskim, które za kulisami sprzeciwiają się tej dyrektywie, by poszły w jej ślady. Stanowcze stanowisko Polski może stworzyć kontynentalną koalicję na rzecz gospodarczego zdrowego rozsądku

— ciągnął dalej.

Amerykański dyplomata zasugerował, że od decyzji Polski zależą przyszłe stosunki polsko-amerykańskie.

A wpływ na stosunki amerykańsko-polskie byłby niezaprzeczalny — nikt nie będzie bardziej zaangażowany w ich wzmacnianie niż Prezydent Donald Trump. To szansa Polski, aby bronić miejsc pracy, innowacji i wolności gospodarczej — w Europie i w Stanach Zjednoczonych!

— podkreślił.

Tusk odpowiada ambasadorowi

O słowa Thomasa Rose’a premier był pytany dziś podczas konferencji w Retkowie.

Z wielką satysfakcją przeczytałem oświadczenie pana ambasadora, a szczególnie słowa o tym, że Polska jest niekwestionowanym liderem, bo to są moje słowa. Jestem bardzo dumny, że nasz największy sojusznik też widzi w Polsce niekwestionowanego lidera Unii Europejskiej i dobrych trendów jakie w UE się zarysowały

— powiedział Tusk.

Premier podkreślił, że Polska włożyła „dużo wysiłków”, aby doszło do deregulacji przepisów unijnych, i to „właśnie o tym jest Omnibus”.

Najprawdopodobniej pan ambasador pomylił dyrektywę (z tą), która była pierwotnym zapisem. Dzięki polskiej prezydencji doszło do stworzenia tzw. Omnibusa, czyli zestawu przepisów, które deregulują przepisy europejskie

— dodał szef rządu.

Ja wiem, że Europa to jest twór skomplikowany, ale oczywiście nasi ministrowie, ambasadorowie są do dyspozycji naszych amerykańskich przyjaciół wtedy, kiedy trzeba będzie te zawiłości europejskiego prawa tłumaczyć. Mogę uspokoić ambasadora Rose’a w tej sprawie – Polska rzeczywiście była liderem, jest liderem deregulacji i Omnibus jest tego efektem

— powiedział Donald Tusk.

Premier podkreślił, że wie iż Rose „jest przyjacielem Polski” oraz że ich współpraca „będzie układała się bardzo dobrze”.

Mam tylko jedną uwagę, czy jedną prośbę. Polska jest bardzo lojalnym sojusznikiem. Jesteśmy mniejsi od Stanów Zjednoczonych, ale właśnie może właśnie dlatego (…) będziemy zawsze oczekiwali od wszystkich przedstawicieli Stanów Zjednoczonych pełnego szacunku i respektu

— zaznaczył szef rządu.

Rose hamuje…

Po słowach premiera Donalda Tuska Tom Rose złagodził swoje stanowisko, które wyraził w mediach społecznościowych.

Dziękuję, Panie Premierze Tusk. Kochamy Polskę, ponieważ jest dumnym, suwerennym narodem – i jednym z najcenniejszych partnerów Ameryki. Niewiele krajów w Europie, czy gdziekolwiek indziej na świecie, oferuje taki wzrost, energię i strategiczną przejrzystość, jaką Polska prezentuje każdego dnia

— napisał amerykański ambasador.

Polskie żądanie mniejszej biurokracji i mniejszej liczby uciążliwych regulacji ze strony Brukseli to żądanie większej innowacyjności, większego dobrobytu i szybszego wzrostu gospodarczego w Polsce i Europie. Stany Zjednoczone z dumą wspierają Polskę, która nadal prowadzi Europę ku bardziej dostatniej i konkurencyjnej przyszłości

— dodał Tom Rose.