— Cieszę się, że proces formowania grupy kandydatów na urząd prezydenta jest w toku, zanim oficjalnie rozpoczęła się procedura związana ze zbliżającymi się wyborami, którą pan marszałek zapowiedział na styczeń — mówił prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej z udziałem prezydenta Armenii.
Andrzej Duda musiał zerknąć w kartkę. Karol Nawrocki odpowiada
— Koalicja Obywatelska przedstawiła swojego kandydata, pana Rafała Trzaskowskiego. Prawo i Sprawiedliwość wspiera kandydata obywatelskiego… pana… pana… pana — zawahał się prezydent.
Okazało się, że zapomniał nazwiska kandydata PiS. Przypomniał je sobie dopiero po zerknięciu w kartkę. Chodziło o szefa IPN Karola Nawrockiego. Duda ostatecznie nazwał go „ciekawym kandydatem”, który jest „bliski jego sercu” w kwestiach historycznych i państwowych.
Karol Nawrocki pytany w Sochaczewie o wpadkę Andrzej Dudy mówił, że „z panem prezydentem Andrzejem Dudą uczestniczył w wielu wydarzeniach” i wymienił Doylestown w Stanach Zjednoczonych. — Nie widziałem tego momentu zawahania się pana prezydenta — stwierdził.
Zdaniem Nawrockiego na tym etapie „nie chodzi o to, aby być szczególnie rozpoznawalnym, ale by być rozpoznanym jako osoba, która jest gotowa reprezentować obywateli Rzeczpospolitej Polskiej i jako osoba, która wkłada energię, uśmiech i próbę zakończenia wojny polsko-polskiej”. — Wolałbym, żeby ci, co mnie znają, mieli świadomość, że będę im dobrze służył w przyszłych miesiącach i w przyszłych latach — dodał.