Skip to main content
Gry

Anno 117: Pax Romana – recenzja. Pora zbudować Rzym

Autor 17 listopada 2025Brak komentarzy
  • Anno 117: Pax Romana przenosi serię do czasów Cesarstwa Rzymskiego, oferując dwa odmienne regiony oraz wybór ścieżki rozwoju między tradycją a postępem.

  • Gra stawia na głęboką rozgrywkę ekonomiczną, rozbudowane mechaniki budowania oraz wpływ bóstw na funkcjonowanie kolonii.

  • Tytuł wyróżnia ciekawa kampania fabularna i liczne usprawnienia dla weteranów, choć może zniechęcić nowicjuszy wysokim progiem wejścia.

  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
  1. Między tradycją a postępem

  2. Solidne fundamenty i plany na przyszłość

  3. Opowieści wojenne i pokojowe

  4. Anno 117: Pax Romana – werdykt

  5. Dla kogo jest Anno 117: Pax Romana?

  6. Dla kogo nie jest Anno 117: Pax Romana?

Wyspa otoczona lazurową wodą, zabudowana licznymi budynkami, z portem i cumującymi statkami oraz warownią na skalistym wzgórzu, z rozbudowaną infrastrukturą i zielonymi terenami wokół.

Anno 117: Pax Romanamateriały prasowe

Między tradycją a postępem

Anno 117: Pax Romana

Anno 117: Pax Romanamateriały prasowe

Solidne fundamenty i plany na przyszłość

Anno 117: Pax Romana

Anno 117: Pax Romanamateriały prasowe

Opowieści wojenne i pokojowe

Sielankowy krajobraz wiejski o zachodzie słońca, malownicze pola, niewielkie chaty, wijąca się droga oraz wybrzeże z widocznym statkiem na spokojnej wodzie, wszystko otoczone wzgórzami i bujną roślinnością.

Anno 117: Pax Romanamateriały prasowe

Anno 117: Pax Romana – werdykt

Anno 117: Pax Romana

Anno 117: Pax Romanamateriały prasowe

Dla kogo jest Anno 117: Pax Romana?

Dla kogo nie jest Anno 117: Pax Romana?

Anno 117: Pax Romana
Zalety

  • znakomite osadzenie historyczne
  • ciekawa kampania fabularna z dylematami
  • duża regrywalność
  • głęboki i złożony system zarządzania i ekonomii
  • przemyślane usprawnienia
  • przepiękna oprawa graficzna
Wady

  • wysoki próg wejścia i słaby samouczek dla nowicjuszy

Ocena redakcji85/100

Nowy serial Prime Video nie zachwyci nikogo. „Like a dragon: Yakuza” powstała bez powoduINTERIA.PL