Most Grunwaldzki stał się tematem gorącej dyskusji już w lipcu 2025 r., kiedy do mediów trafiła informacja, że w ramach renowacji zostanie przywrócony mu jego przedwojenny wygląd. Wśród elementów, które były zawarte w planie prac, znalazł się też napis, który widniał na nim przed 1945 r. — „Kaiserbrücke”, czyli „Most Cesarski”.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Czy radni podjęli decyzję w sprawie Mostu Grunwaldzkiego?
Jakie hasła skandowali członkowie Klubu Gazety Polskiej?
Ile osób podpisało petycję o wstrzymanie prac na moście?
Jakie były argumenty przeciwników przywrócenia nazwy 'Kaiserbrücke’?
Część radnych miejskich oraz mieszkańców Wrocławia nie kryła oburzenia. Jak jednak wtedy wyjaśniały władze oraz Dolnośląski Konserwator Zabytków, chodziło tylko o przywrócenie inskrypcji tak jak innych elementów ozdobnych, a nie zmianę nazwy mostu. W tej sprawie powstała petycja o wstrzymanie prac, którą podpisało 1211 osób.
Awantura o Most Grunwaldzki. Klub Gazety Polskiej na sesji we Wrocławiu
Jak podaje „Gazeta Wrocławska”, temat renowacji Mostu Grunwaldzkiego powrócił na sesji Rady Miasta w czwartek, 20 listopada. Członkowie Klubu Gazety Polskiej byli obecni na sali w trakcie trwania czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Nie ograniczyli się jednak do biernego oczekiwania na głosowanie. W trakcie obrad odśpiewali hymn oraz rotę, wnieśli ze sobą transparenty i skandowali takie hasła jak „Tu jest Wrocław, a nie Breslau” czy „Most Grunwaldzki, nie Keisera”.
Do szczególnie ostrej wymiany zdań w sprawie Mostu Grunwaldzkiego doszło podczas konferencji prasowej przed wrocławskim Ratuszem. W jej trakcie głos zabrali radny PiS Łukasz Kasztelowicz, radny sejmiku Tytus Czartoryski oraz Robert Bąkiewicz.
„Mamy do czynienia z pełzającą germanizacją Wrocławia. Przed wojną ulica Mickiewicza nazywała się Adolf Hitler Strasse. Tę nazwę też przywrócimy?” — mówił w trakcie konferencji Bąkiewicz. Jego słowa wywołały oburzenie Tomasza Sikory, wicedyrektora Biura Prasowego wrocławskiego Ratusza. „Co ty piep**ysz?” — rzucił głośno.
„Nie mogłem dłużej słuchać tego gadania o regermanizacji i volksdeutschach” — przyznał Sikora, cytowany przez „Gazetę Wrocławską”. „Bo jak słyszę, że jest ulica Mickiewicza i ona zostanie przemianowana na Adolf Hitler Strasse, to mnie krew zalewa. Absolutnie mnie krew zalewa. Żaden osioł, Bąkiewicz z Warszawy, nie będzie nas uczył polskości” — dodał.
Pomysłowi umieszczenia dawnej nazwy na moście stanowczo sprzeciwiają się Prawo i Sprawiedliwość. Radny Łukasz Kasztelowicz zapowiedział, że jeśli prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, pozwoli na realizację tego pomysłu, partia podejmie działania zmierzające do jego odwołania w drodze referendum. Kasztelowicz stwierdził, że jego ugrupowanie jest w stanie w ciągu miesiąca zebrać wystarczającą liczbę podpisów.