
System klimatyzacji w strefie C budynku im. Paula Henriego Spaaka w Brukseli, gdzie pracują posłowie Partii Zielonych, liberałowie z grupy Odnówmy Europę (Renew Europe) oraz członkowie prawicowej Partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, uległ awarii. Posłowie z tych frakcji wydają się jednak podchodzić do sprawy z humorem.
— Nie było tak gorąco od czasu, gdy von der Leyen wycofała się z ekologicznych obietnic – zażartował rzecznik grupy Odnówmy Europę. Nawiązał do zeszłotygodniowego zamieszania politycznego wokół sprzecznych komunikatów Komisji Europejskiej dotyczących wycofania projektu ustawy przeciwko greenwashingowi .
— Słyszałem, że na piątym piętrze jest lepiej, bo tam nie wierzą w zmiany klimatu – dodał. Odniósł się do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, którzy opowiadają się za tym, by złagodzić politykę klimatyczną UE.
Rzecznik tego ugrupowania nie pozostał dłużny. — Wiem, że chcą, abyśmy się pocili nad naszymi poglądami politycznymi, ale czy to nie jest śmieszne? — powiedział.
Budynek im. Paula Henriego Spaaka ma zostać poddany renowacji, której koszt szacowany jest na 440 mln euro (1,9 mld zł). Zgodnie z planem prace rozpoczną się w 2027 r. i potrwają około pięciu lat. Administracji Parlamentu Europejskiego twierdzi, że celem renowacji jest dostosowanie infrastruktury do nowoczesnych standardów bezpieczeństwa i ekologii. O konieczności takich działań unijni urzędnicy przekonali się po częściowym zawaleniu się sufitu sali plenarnej.
To jednak niejedyny problematyczny incydent. Departament infrastruktury Parlamentu Europejskiego w wewnętrznym komunikacie poinformował, że we wtorek wieczorem system klimatyzacji doznał „poważnej awarii” spowodowanej wyjątkowo wysokimi temperaturami. „Naszym zespołom nie udało się przywrócić pracy systemu w nocy. Prace naprawcze są kontynuowane w trybie absolutnie priorytetowym” – dodał.