Skip to main content

— Widzimy, że w stanowisku Hamasu pojawiły się wyłomy — podkreślił Netanjahu, przemawiając przed niedzielnym posiedzeniem rządu. Dodał, że w sobotę wieczorem gabinet bezpieczeństwa przegłosował „zwiększenie presji na Hamas”.

Hamas ogłosił w sobotę, że zgadza się na przygotowaną przez Egipt propozycję rozejmu. Izrael przekazał, że zapoznał się z tą ofertą i przedstawił własną propozycję.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Według mediów Izrael żąda, by Hamas w zamian za 50 dni rozejmu wypuścił 10-11 zakładników, Hamas godzi się na uwolnienie 5 porwanych. Netanjahu zaznaczył, że wbrew twierdzeniom Hamasu Izrael wciąż prowadzi negocjacje, a ponieważ rokowania toczą się „pod ostrzałem”, są one skuteczniejsze.

Premier dodał, że Izrael jest gotowy do rozmów o całkowitym zakończeniu wojny, a zaprzeczanie temu jest kolejnym kłamstwem Hamasu.

— Jesteśmy gotowi; (…) Hamas złoży broń, jego przywódcy będą mogli opuścić Strefę Gazy, zadbamy o generalne bezpieczeństwo Strefy Gazy, umożliwiając realizację planu dobrowolnej migracji (Palestyńczyków) przedstawionego przez (prezydenta USA Donalda) Trumpa — powiedział Netanjahu. — To nasz plan, nie ukrywamy go, jesteśmy gotowi o nim rozmawiać — doprecyzował.

Wydawało się, że porozumienie jest blisko

Izrael wznowił ataki na Strefę Gazy 18 marca, zaznaczając, że to reakcja na odrzucanie przez Hamas kolejnych propozycji przedłużenia zawartego w styczniu zawieszenia broni.

Zgodnie z ramowym porozumieniem, zawartym dzięki mediacji USA, Egiptu i Kataru, na początku marca miała się rozpocząć druga faza trwającego od 19 stycznia zawieszenia broni, zakładająca m.in. trwały rozejm, całkowite wycofanie się Izraelczyków ze Strefy Gazy i uwolnienie wszystkich porwanych. Izrael nie przystąpił jednak do negocjowania drugiego etapu.

Od rozpoczęcia ponownych ataków na Strefę Gazy w Izraelu niemal codziennie odbywają się demonstracje wzywające rząd, by zamiast kontynuować ofensywę, zgodził się na porozumienie z Hamasem, które uwolniłoby porwanych.

Premier twierdzi, że zakończenie wojny w obecnych warunkach pozwoliłoby na utrzymanie się Hamasu przy władzy w Strefie Gazy, na co Izrael nie może się zgodzić. Na rozejm nie zgadzają się też skrajnie prawicowi koalicjanci Netanjahu, od których zależy przetrwanie jego rządu.