
Przełom w historii gier
Alix Wilton Regan, którą fani mogą kojarzyć z roli Ser Cauthrien w Dragon Age: Początek (pamiętna i, przyznajmy, wyjątkowo trudna przeciwniczka), Samanthy Traynor w Mass Effect 3 czy głosu żeńskiej Inkwizytorki, nie ma wątpliwości co do zasług studia. W rozmowie z portalem TheGamer podkreśliła, że to, co zrobili deweloperzy, miało znaczenie daleko wykraczające poza wirtualny świat. Dla niej symbolem odwagi twórców stała się rola Traynor – pierwszej w serii homoseksualnej członkini załogi.
„Myślę, że to, co zrobiło BioWare, było prawdziwym przełomem w opowiadaniu historii. Nie tylko w grach, ale w ogóle” – stwierdziła Regan. „Stworzyli żeńską Shepard na równi z męską. Wprowadzili lesbijską postać, która po prostu jest lesbijką i może romansować tylko z inną kobietą. Głośno opowiedzieli się za reprezentacją LGBTQIA+. BioWare złamało tak wiele barier i sprawiło, że wszyscy poczuli się zaproszeni na imprezę„.
Kanadyjska otwartość i medialna nagonka
Zgadza się z nią Jennifer Hale, czyli głos samej Komandor Shepard. Jej zdaniem otwartość studia wynikała wprost z jego kanadyjskich korzeni i kultury pracy (która w branży gier wcale nie jest taka oczywista). Wskazała na konkretne osoby – Maca Waltersa, Caroline Livingstone czy Patricka i Karin Weekes – których przywództwo pozwoliło zbudować tak różnorodne światy. „Ich podejście, w którym każdy jest mile widziany, było dokładnie tym, czego świat wtedy potrzebował” – powiedziała Hale.
Jednocześnie przypomniała, że w tamtych czasach takie podejście było tak nietypowe, że wywołało furię kilku dużych stacji informacyjnych (ku zaskoczeniu absolutnie nikogo). Chodziło oczywiście o niesławną nagonkę ze strony Fox News, które zaatakowało pierwszego Mass Effecta za możliwość romansu żeńskiej Shepard z przedstawicielką rasy Asari, Liarą T’Soni. Ta medialna burza miała bardzo konkretne konsekwencje. W Mass Effect 2 zabrakło scen seksu dla par jednopłciowych. Twórcy naprawili to dopiero w trzeciej części (na szczęście).
Dziedzictwo pod znakiem zapytania
W ostatnich latach BioWare zmagało się z falą zwolnień, przez którą z firmy odeszło wielu kluczowych twórców (w tym weterani odpowiedzialni za największe sukcesy). Prace nad nowym Dragon Age dobiegają końca, a kolejny Mass Effect jest w planach, ale przyszłość studia, które dla wielu zdefiniowało gatunek RPG, stoi pod znakiem zapytania.
Ale właśnie dlatego tak ważne jest, by przypominać o jego dziedzictwie. BioWare pokazało, że gry mogą być przestrzenią dla każdego, niezależnie od pochodzenia, płci czy orientacji. Mimo potknięć i presji z zewnątrz, kanadyjskie studio zapisało się w historii jako jedno z tych, które nie bało się iść pod prąd. To dzięki takim twórcom dzisiejsze gry są o wiele odważniejsze i bardziej otwarte na różnorodność.
Czy wiesz, że…
Postać Samanthy Traynor z Mass Effect 3 pierwotnie miała być opcją romansową dla Sheparda obu płci. Scenarzyści ostatecznie zdecydowali, że będzie ona postacią wyłącznie homoseksualną, aby nadać jej bardziej wyrazisty i unikalny charakter, co wzmocniło jej rolę w grze.