
W piątek 27 czerwca doszło do tragicznych zdarzeń w miejscowości Stara Wieś. Tadeusz Duda postrzelił swoją teściową, a następnie udał się do pobliskiemu domu swojej córki i zięcia, gdzie zastrzelił młode małżeństwo. W chwili zabójstwa kobieta opiekowała się swoją roczną córeczką.
Redaktorzy „Faktu” rozmawiali ze świadkiem, który obecny był w domu podczas ataku Tadeusza Dudy.
Stara Wieś. Relacja świadka zbrodni
– Lekko utykał, jak paralityk, gdy zbliżał się do naszej posesji — powiedział Dariusz Wróbel, brat zabitego Zbigniewa.
Tadeusz Duda po postrzeleniu teściowej przybył do domu swojej córki i zięcia. Wyciągnął broń – sztuce, którego używał do polowań w okolicznych lasach.
– Odpalił karabin, z którym przeszedł na naszą posesję. Najpierw wycelował w Zbyszka. Potem broń skierował w brata Krzyśka, a na końcu we własną córkę — opowiedział świadek. Mężczyzna dodał, że w momencie ataku Zbigniew biegł w kierunku ładującego się telefonu.
– Potem przeładował broń i wycelował w Krzyśka. Na szczęście jego nie trafił i Krzysiek zdołał uciec – kontynuował brat zabitego.
Tadeusz Duda po postrzeleniu zięcia skierował swoje kroki w stronę domu – znajdowała się w nim jego córka Justyna oraz wnuczka. Mężczyzna oddał strzały w ich kierunku.
Wnuczka Tadeusza Dudy. Uratował ją wujek
— Wziąłem dziecko na ręce. Justyna upadła. To były sekundy. Wiedziałem, że muszę się z małą ukryć. Wybiegłem przed dom. To było straszne. Zbyszek leżał martwy obok trampoliny – dodał szwagier zabitej kobiety.
Młodego małżeństwa nie udało się uratować – oboje ponieśli śmierć od kul. Tadeusz Duda uciekł autem, które wkrótce porzucił. Służby rozpoczęły akcję poszukiwawczą w lasach w okolicy Limanowej. Obława zakończyła się we wtorek 1 lipca. W lesie odnaleziono ciało zabójcy, który prawdopodobnie popełnił samobójstwo.
Czytaj też:
Profiler o możliwych planach Tadeusza Dudy. „Być może, żeby kogoś jeszcze zabić”Czytaj też:
Obława za Tadeuszem Dudą. Znajomy wskazał, gdzie może mieć kryjówkę