Bydgoska policja złapała domniemanego mordercę osoby bezdomnej. Mężczyzna zastrzelił z broni czarnoprochowej mieszkającego w namiocie człowieka, po czym wysłał znajomemu wiadomość. Dzięki temu wiadomo, że marzyła mu się medialna sława, jakiej doświadczył Tadeusz Duda, poszukiwany przez kilka dni w okolicach Limanowej.
Kryminalni z bydgoskiego Śródmieścia doprowadzili do prokuratury, a następnie sądu, 25-latka mającego związek ze śmiercią mężczyzny przy ulicy Rekreacyjnej w Bydgoszczy. Podejrzany o zabójstwo został aresztowany na 3 miesiące, grozi mu dożywocie.
Chciał być jak Tadeusz Duda
Jak relacjonuje bydgoska policja, sprawa miała swój początek w poniedziałek (30 czerwca). O 19:50 dyżurny miejscowej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące nieżyjącego mężczyzny, którego ciało miało znajdować się przy ulicy Rekreacyjnej w Bydgoszczy.
Co najbardziej zaskakujące, osoba zgłaszająca twierdziła, że jego dalszy znajomy przesłał mu wiadomość z informacją, że zabił tego człowieka. Wysłany na miejsce patrol faktycznie odnalazł namiot, a w nim leżącego człowieka z widoczną raną postrzałową głowy.
Policja zadziałała szybko. Podejrzanego złapano kilka minut po północy. Kryminalni z bydgoskiego Śródmieścia namierzyli podejrzewanego przy ulicy Przemysłowej w Bydgoszczy, gdy szedł ulicą. Znaleźli przy nim broń czarnoprochową.
Zatrzymany to 25-letni bydgoszczanin. Zamordowany miał 41 lat, był osobą w kryzysie bezdomności.
Nie znał, po prostu chciał zabić
Szokuje zarówno zbrodnia, jak i jej motywy. Podejrzany miał swojemu znajomemu wysłać nie tylko informację o popełnionym zabójstwie, ale i wyznać, że chciał powtórzyć scenariusz z udziałem poszukiwanego niedawno przez całą Polskę Tadeusza Dudy. Pisał wręcz, że chce „zostać nowym Tadeuszem Dudą”. Liczył na ogólnopolskie zainteresowanie.
– Podejrzany przyznał się do popełnienia tego czynu, złożył wyjaśnienia – przekazała Adrianna Bojarska-Majchrzak z Prokuratury Bydgoszcz–Północ, cytowana przez bydgoski oddział Eski.
Jak dodała prokurator, ofiara była zupełnie przypadkowa – między mężczyznami nie istniał wcześniej żaden konflikt.
– To, co mogę ujawnić z treści jego wyjaśnień, to to, iż sprawca nie znał się z ofiarą. Była to całkowicie przypadkowa osoba, nie było tam żadnych kwestii związanych z jakimiś porachunkami czy wrogim nastawieniem – poinformowała.
Źródło: bydgoszcz.eska.pl